“Budowa dodatkowej konstrukcji wygląda co najmniej na populizm i tyle” – powiedział Dmitrij Łyskow, szef służby prasowej władz regionu obwodu kaliningradzkiego ws. budowy przez Polskę tymczasowej zapory na granicy z Rosją. Swój komentarz wydał także rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Budowa tymczasowej zapory na granicy z Rosją
Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował w środę, że podjął decyzję o budowie tymczasowej zapory na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Przekazał, że będzie to zapora o wysokości 2,5 metra i szerokości 3 metrów. Jak zaznaczył, będą też prowadzone prace związane z założeniem urządzeń, które pozwolą na elektroniczny dozór granicy.
Wicepremier mówił, że zdecydował o podjęciu działań dla wzmocnienia bezpieczeństwa na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim “poprzez uszczelnienie tej granicy” w związku z “niepokojącymi informacjami”, że lotnisko w obwodzie kaliningradzkim zostało otwarte dla lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Z kolei szef MSWiA Mariusz Kamiński na środowej konferencji w ministerstwie ocenił, że do tej pory granica z Rosją była bezpieczna, ale obecnie pod uwagę brane są inne scenariusze. Jak zaznaczył, w piątek uzgodnił z wicepremierem, szefem MON Mariuszem Błaszczakiem, że na tej granicy ustawiona zostanie tymczasowa zapora z drutu ostrzowego. Do końca roku ruszy ponadto budowa zapory elektronicznej na tej granicy.
Pierwsze komentarze Kremla
Informację o budowie tymczasowej zapory na granicy z Rosją skomentował krótko na konferencji prasowej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. – To sprawa Polaków, ich trzeba zapytać – powiedział.
Nieco więcej powiedział szef służby prasowej władz regionu obwodu kaliningradzkiego Dmitrij Łyskow. — Kiedy usłyszeliśmy o kolejnej polskiej inicjatywie budowy ogrodzenia wokół obwodu kaliningradzkiego, uznałem za stosowne zauważyć, że to ogrodzenie już istnieje. Polska strona w rzeczywistości była niezawodnie chroniona przez rosyjską straż graniczną i rosyjski płot, dlatego budowa dodatkowej konstrukcji wygląda co najmniej na populizm i tyle – stwierdził.
Żołnierze już pracują nad zaporą
Pierwszy odcinek tymczasowej zapory powstał w okolicy wsi Bolcie, Żerdziny i Wisztyniec. Zaczyna się kilka metrów od symbolicznego słupa granicznego przy trójstyku granic Polski, Rosji i Litwy.
Przy budowie zapory pracuje tam około 20 żołnierzy, którzy rozpinają tzw. concertinę na wbitych w ziemię metalowych słupkach o wysokości około 3 m. Żołnierze nie podają dziennikarzom, z jakiej są jednostki. Nieoficjalnie wiadomo jedynie, że mają już doświadczenie z budowy podobnej bariery na granicy z Białorusią.
W okolicy Wisztyńca na razie zbudowali około 100 metrów zapory. Słupki są umieszczane po dwa metry od siebie, a na nich rozpinany jest drut ostrzowy w trzech rzędach. Od strony Rosji jest jeden zwój, w środkowym rzędzie – dwa, a w kolejnym – trzy zwoje concertiny.
Do układania wyższych warstw żołnierze używają bosaków, wciągając drut bosakami na określoną wysokość. W pobliżu zaparkowane są wojskowe ciężarówki, na których leżą materiały do budowy zapory.
W środę w miejscu prac prowadzonych przez żołnierzy nie było widać nikogo po rosyjskiej stronie granicy, jest tam jedynie ustawiona kamera. Z kolei wzdłuż granicy między Litwą a Rosją stoi płot z siatki, na którego szczycie umieszczona jest warstwa concertiny, a co kilkadziesiąt metrów są kamery na słupkach.
MP
Czytaj dalej:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS