A A+ A++

Program wyboru następcy bojowych wozów piechoty M2/M3 Bradley – właściwie już trzecie podejście do odsyłania tych leciwych pojazdów na emeryturę – najwyraźniej idzie zgodnie z planem. Na razie udaje się unikać (a być może odsuwać w czasie) popełniania błędów innych programów: platform lądowych Future Combat System i nowego bojowego wozu piechoty Ground Combat Vehicle (GCV). Początek listopada przyniósł kolejne rozstrzygnięcia i przynajmniej formalnie pchnął harmonogram naprzód.

Serwis Breaking News poinformował 3 listopada, że w odpowiedzi na zapytanie US Army dotyczące faz 3. i 4. programu Optionally Manned Fighting Vehicle (OMFV) propozycje złożyło pięć przedsiębiorstw. W dopracowywaniu projektów cyfrowych do szczegółowego projektu (faza trzecia) oraz budowie i testach prototypów (faza czwarta) wezmą udział BAE Systems, General Dynamics Land Systems, Oshkosh, Point Blank Enterprises i Rheinmetall. Tym samym na dalszą rywalizację zdecydowały się wszystkie uczestniczące w niej dotąd firmy.

Doświadczeni i nowicjusze

GDLS i BAE Systems skonstruowały od lat osiemdziesiątych wiele pojazdów opancerzonych amerykańskich wojsk lądowych. GDLS ma w dorobku czołg podstawowy M1 Abrams czy kołowy transporter opancerzony Stryker, a w przyszłości stanie się dostawcą seryjnych czołgów lekkich MPF. BAE produkuje samobieżną haubicę M109, bwp M2 Bradley i wielozadaniowy pojazd opancerzony AMPV. Obie firmy czerpią z bogatego doświadczenia, ale budują zupełnie nowe projekty i ograniczyły się do krótkich, pozbawionych wartości merytorycznej oświadczeń, nie opublikowały nawet grafik koncepcyjnych. Wobec tego w programie nadal pozostaje wiele znaków zapytania.

Już 1 listopada o swoim udziale w kolejnych fazach OMFV poinformowała Oshkosh Defense, ale uchylono jedynie rąbek tajemnicy, bez podawania szczegółów. Amerykańska spółka współpracuje z firmami Hanwha Defense USA, QinetiQ, Plasan Pratt, Miller Defense i Rafael Advanced Defense Systems. Jest więc niemal pewne, że propozycja będzie bazować na bojowym wozie piechoty AS21 (zintegrowanym z systemem wieżowym rodziny Rafael Samson II), który jest prężnie promowany w różnych częściach globu, biorąc na przykład udział w australijskim przetargu.

Cyfrowy koncepcja OMFV Oshkosha.
(Oshkosh)

Mimo że australijski program zakładający pozyskanie następcy przestarzałych gąsienicowych M113SA4 doznał opóźnień, Team Redback nie został pozbawiony rezonu. Podobnie będzie w programie OMFV. Udział AS21 w postępowaniu na następcę Bradleyów nie ma już kategorii niespodzianki, jak w kwietniu 2021 roku. Południowokoreański wóz bojowy znalazł się też w orbicie zainteresowań polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. W październiku jeden egzemplarz trafił na testy do 18. Dywizji Zmechanizowanej („Żelaznej Dywizji”).

W gronie chętnych znalazło się też stosunkowo małe przedsiębiorstwo Point Blank Enterprises z Florydy. Jest to kandydatura – dyplomatycznie mówiąc – co najmniej zaskakująca. Firma najbardziej znana z produkcji kamizelek kuloodpornych opublikowała imponujący filmik pokazujący jej koncepcję OMFV, przy której współpracuje z kilkoma małymi i średnimi podmiotami, w tym Keshik Mobile Power Systems. W kwietniu 2022 roku zaprezentowała model bwp Liberty zbudowany w klasycznym układzie. Ma być wyposażony w modułowy silnik Cummins ACE o mocy 1000 koni mechanicznych, który będzie częścią hybrydowego układu napędowego. Konstrukcja modułowa ma pozwolić na nieskomplikowaną przebudowę na wersje specjalistyczne, modernizacje i remonty.

Model Liberty ujawniony w kwietniu 2022 roku.
(Point Black Enterprises)

Nietypowym komponentem uzbrojenia wydają się cztery wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych, zblokowane po dwie po bokach wieży. W połączeniu z armatą napędową XM913 kalibru 50 milimetrów przywołują na myśl rosyjskiego BMPT-72 Tierminatora 2 z Kornietami. W miejscu ppk mogą znaleźć się pojemniki do odpalania amunicji krążącej czy rozpoznawczych bezzałogowych statków latających. Uzupełnieniem jest zdalnie sterowany moduł uzbrojenia po prawej stronie przedniej części stropu wieży.

Podczas październikowej wystawy Association of the United States Army 2022 w Waszyngtonie Team Lynx – w którym Rheinmetall gra pierwsze skrzypce – zaprezentował Lynksa OMFV (funkcjonującego również pod oznaczeniem American Lynx). Niemieckie przedsiębiorstwo, któremu towarzyszą American Rheinmetall Vehicles, Textron Systems i Raytheon Technologies i L3Harris Technologies, mimo trudnych początków w programie było pewniakiem do udziału w kolejnej fazie. Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników zaprezentowało wóz w wersji uzbrojonej również w armatę XM913 sprzężoną z karabinem maszynowym kalibru 7,62 milimetra i wyrzutnią Multi-Mission Launcher Raytheona. Nadaje się ona nie tylko do odpalania ppk rodzin TOW i Javelin, ale również amunicji krążącej rodziny Coyote.

W przypadku niemieckiego pojazdu, który wybrali też Węgrzy (aczkolwiek w zupełnie innej konfiguracji), na aktualności zyskuje powiedzenie: od zera do bohatera. W październiku 2019 roku US Army wykluczyła Lynksa KF41 z udziału w programie. Jedyny prototyp pozostał w zakładach Rheinmetall Landysteme w Unterlüß w Dolnej Saksonii, a nad OMFV zaczęły się zbierać czarne chmury zwiastujące kataklizm. Konsorcjum Raytheon-Rheinmetall Land Systems nie zmieściło się w terminie dostawy prototypu na poligon Aberdeen Proving Ground, a GDLS nie dostosowało oferty do wymagań US Army. W szczególności dotyczyło to wymogu transportu dwóch w pełni uzbrojonych pojazdów w ładowni samolotu transportowego C-17 Globemaster III. Program co prawda wznowiono, ale na innych zasadach. Lynx KF41 – wydaje się, że znacznie lepiej skrojony pod nowe wymagania – wrócił na amerykańskie salony.

Wyraźnie więc istnieje przepaść kulturowa, a konkurenci spoza amerykańskiego rynku pojazdów opancerzonych odgrywają istotną rolę, ale też robią najwięcej hałasu wokół swoich propozycji. Pojazdy Rheinmetalla i Hanwhy są już na rynku, a więc wiedza o Lynksie i Redbacku już istnieje. Tego nie można powiedzieć o projektach GDLS i BAE Systems. Przedstawiciele tej ostatniej odżegnują się od wyjaśniania, czym tak naprawdę jest powstający pojazd, zapewniają jedynie, że jest to zupełnie nowy wóz spełniający wymagania wojsk lądowych.

Zarówno Rheinmetall, jak i Oshkosh oferują warianty istniejących konstrukcji, ale oba pojazdy bardzo się zmieniły wobec stawianych wymagań. Lynx i Redback zostały bardzo odchudzone, przeszły z załogowych wież na bezzałogowe, a silniki wysokoprężne zamieniły na hybrydy. Ogólną tendencją jest dążenie do tego, aby masa pojazdów nie była zbyt duża, co jest widocznym krokiem naprzeciw spełnieniu wymagań w zakresie wojny na Pacyfiku.

Diabeł tkwi w szczegółach

Przed uczestnikami najtrudniejsza część: przekształcenie projektów cyfrowych w działające pojazdy. Do połowy 2023 roku amerykańskie wojska lądowe zakładają wybór trzech zespołów, które przystąpią do budowy prototypów wozu bojowego. Faza projektowania szczegółowego zakłada ścisłą współpracę oferentów z US Army.

OMFV będzie pojazdem gąsienicowym z wieżą bezzałogową uzbrojoną w działo automatyczne kalibru 50 milimetrów (lub 30 milimetrów z opcją modernizacji), pozwalającą na umieszczenie całej załogi w mniej eksponowanym i mocno opancerzonym kadłubie. Zmniejszenie liczebności załogi z trzech do dwóch żołnierzy jest jednym z największych wyzwań zespołów US Army i oferentów. Oznacza to, że pracę przeznaczoną dla trzech osób w tym samym czasie będą musiały wykonać dwie.

Dwuosobowa załoga wspomagana będzie przez rozbudowaną automatykę w manewrowaniu pojazdem i identyfikowaniu zagrożeń. Elementy sztucznej inteligencji zwiększać będą świadomość sytuacyjną załogi, ale komputer nie otworzy ognia bez autoryzacji człowieka. W niektórych aspektach wóz bojowy mógł jednak działać całkowicie zdalnie – stąd „opcjonalnie załogowy”.

W pojeździe zmieści się sześciu żołnierzy piechoty z pełnym wyposażeniem indywidualnym. To więcej niż w przypadku czterech lub pięciu w pełni wyposażonych piechurów, którzy mogli się przemieszczać w Bradleyu. Według początkowych wymagań w OMFV miało zmieścić się dziewięciu żołnierzy. Zmniejszenie tej liczby ma też kluczowe znaczenie dla zmniejszenia całkowitej masy pojazdu, co pozytywnie wpłynie na koszty logistyczne, ułatwi tankowanie, konserwację i transport.

Bradley w Fort Hood wykorzystywany do ćwiczeń w ramach programu Manned Unmanned Teaming.
(US Army)

Warto zauważyć, że wszystkie pojazdy – choć w dużym uproszczeniu – będą mieć podobną specyfikację techniczną w zakresie masy, mocy silnika czy systemów uzbrojenia. Konkurencja sprowadzać się będzie do sztucznej inteligencji, elektroniki oraz łatwości aktualizacji oprogramowania i modernizacji. Istotna ma być możliwość łatwej modernizacji, w tym drobnych lub większych aktualizacji, zarówno hardware’owych, jak i software’owych, na zasadzie „podłącz i używaj”, co pozwoli utrzymać pojazd w służbie przez kilkadziesiąt lat bez uszczerbku dla wartości bojowej.

Co ciekawe, coraz istotniejszą rolę odgrywa napęd hybrydowy, podobnie jak w Bradleyach, JLTV i pojazdach bezzałogowych. Wszystkich pięciu uczestników wykazało gotowość do użycia takiego napędu, który może okazać się jednym z kluczowych czynników w wyborze zwycięskiej konstrukcji. Przez US Army określany jest jako pożądany aspekt programu OMFV, co wynika z przyjętej strategii klimatycznej i chęci ograniczenia paliwożerności pododdziałów zmechanizowanych.

Mimo że przed US Army i zespołami biorącymi udział w programie jeszcze ogrom pracy i wiele przełomowych momentów, w których będzie trzeba minimalizować ryzyko, panuje optymizm. Na papierze plan wydaje się prosty. W trzecim kwartale roku fiskalnego 2023 maksymalnie trzy podmioty otrzymają kontrakty i zadanie dostawy po maksymalnie jedenaście prototypowych pojazdów i dwa zestawy urządzeń (kadłub i wieża) do badań balistycznych.

Jedna z koncepcji obrazujących przyszłą współpracę pojazdów OMFV i RCV.
(Departament Obrony)

Finalizacja postępowania przetargowego nastąpi do końca roku podatkowego 2027. Wówczas zwycięzca otrzyma zamówienie na dostawę pojazdów produkcji wstępnej. Dostawy ruszą w 2029 roku. To jeszcze szmat czasu, a trzecie podejście do wyboru następcy Bradleya każe zachowywać umiarkowany optymizm i ostrożność. Program jest bardzo ważny z perspektywy przyszłego pola walki, które zakłada współdziałanie pojazdów załogowych (lub opcjonalnie załogowych) z bezzałogowymi, które powstają w ramach programu zrobotyzowanych pojazdów bojowych (Robotic Combat Vehicle).

OMFV jest podporządkowany większemu programowi pojazdów bojowych nowej generacji (Next Generation Combat Vehicles), którego częścią składową są również budowa transportera opancerzonego AMPV (Armored Multi-Purpose Vehicle) i czołgu lekkiego Mobile Protected Fires (MPF). OMFV jest niezbędnym komponentem tworzonej przez US Army taktyki użycia pojazdów załogowych i bezzałogowych w pododdziałach – Manned Unmanned Teaming (MUM‑T). US Army ma więc bardzo mały margines błędu, a szczegółowość programu może być jego piętą achillesową.

Zobacz też: Chińscy podwodnicy zmagają się z problemami ze zdrowiem psychicznym

Rheinmetall

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRadny donosi o chaosie komunikacyjnym przy targowisku. Kubicki: ul. Przemysłowa zostanie przebudowana
Następny artykułPapież spotkał się z abp. Szewczukiem. Symboliczny prezent