Listę
domyka wodór biały – nazywany też złotym. Czyli naturalnie
występujący w podziemnych złożach, może nie całkowicie
bezemisyjny, ale wiążący się ze stosunkowo niewielkim obciążeniem
środowiska naturalnego – przynajmniej w stosunku do olbrzymiego
potencjalnego wydobycia. To paliwo, którego zużycie nie tyle nie
mieściło się dotychczas w głowie (bo też w swoich
fantastyczno-naukowych powieściach jako źródło energii traktował
je już Juliusz Verne), ile przegrywało z innymi surowcami, m.in. z
powodu łatwopalności czy błyskawicznej ucieczki przez najmniejszą
choćby szczelinę.
Zdaniem
eksperta oddziału US Geological Survey w Denver, Geoffrey’a Ellisa,
globalne zasoby naturalnego wodoru mogą w sumie sięgać 10 bilionów
ton surowca. – Nawet jeśli moglibyśmy wydobyć zaledwie procent
tego, co – jak wierzę – jest pod ziemią, to zaspokoilibyśmy
nasze potrzeby związane z wodorem na setki lat – zapewnia z kolei
na łamach publikowanego przez Uniwersytet Yale magazynu „Yale
Environment” Wiaczesław Zgonnik, pochodzący z Ukrainy geochemik,
który w Denver założył start-up Natural Hydrogen Energy. Według
niego, roczne wydobycie tego surowca mogłoby w obecnej chwili sięgać
23 mln ton.
Czytaj więcej
Ryzykanci
w awangardzie
Jak
wylicza magazyn, polowanie na wodór na skalę globalną właśnie
ruszyło, w zasadzie jak świat długi i szeroki. Złoża odkryto
m.in. we Francji, Kanadzie, Finlandii, Omanie, Turcji czy na
Filipinach. Trwają prace w Togo, Południowej Afryce, Mozambiku,
Maroku. Wodoru szukają Hiszpanie, Australijczycy, Brazylijczycy i –
rzecz jasna – Amerykanie. Prace w USA trwają, m.in. w Kansas,
Arizonie czy Nebrasce. Wśród inwestorów jest też choćby Bill
Gates, który obok projektów nuklearnych najwyraźniej szuka innych
potencjalnych szans biznesowych w energetyce. Na razie wyłożył on
91 mln dolarów na dalsze prace firmy Koloma.
Wodorowa
„gorączka złota” Polskę na razie omija. Choć zdarza się
czasem geologom czy budowlańcom natknąć na nagromadzenia wodoru,
ale Państwowy Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy
kilka miesięcy temu zastrzegł, że potrzeba jeszcze wielu badań,
by ocenić, czy takie przypadki mogą wskazywać na występowanie
rzeczywistych złóż tego surowca. W połowie ubiegłego roku
ówczesny wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska
zapewniał, co prawda, że Zalewy Szczeciński i Wiślany to
„najlepsze w Europie miejsca dla produkcji wodoru” – ale czy
miał na myśli jego wydobycie czy raczej przerób, już nie
precyzował. Sądząc po Polskiej Strategii Wod … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS