W czwartek FIA przedstawiła zarys całkowicie nowych bolidów, które od 2026 roku będą jeździć po torach podczas mistrzostw F1. W nowych przepisach technicznych położono większy nacisk na energię elektryczną i znacznie niższe opory powietrza i docisku.
Przewiduje się, że bolidy będą wolniejsze w zakrętach, ale szybsze na prostych niż obecne maszyny, co zdaniem Russella będzie miało wpływ na bezpieczeństwo.
– Bolidy czekają spore zmiany, jeśli chodzi o ich osiągi. Będą one wyjątkowo szybkie na prostych odcinkach, prawdopodobnie prędkości dojdą do 360 km/h na większości torów, co jest dość imponujące.
– Oczywiście ze względu na to należy poprawić bezpieczeństwo, ponieważ zderzenie przy 360 albo 370 km/h będzie dość szalone i niebezpieczne.
Szczególnym powodem do niepokoju jest to, co może się stać na ultraszybkich torach ulicznych, takich jak w Jeddah i Baku. Russell wzywa FIA do ponownego przemyślenia, czy jeszcze większe prędkości maksymalne są naprawdę pożądane przy zmianie przepisów na 2026 rok.
– Myślę, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to niestety historia pokazała nam, że przed wprowadzeniem zmian musi dojść do incydentów.
– Wszyscy muszą wykonać naprawdę dokładną pracę przed wprowadzeniem tych przepisów, ponieważ samochody będą niesamowicie szybkie. Siła docisku na prostych będzie tak niska, że będziesz miał wrażenie, jakbyś po prostu leciał w powietrzu.
– Możesz sobie wyobrazić, że w wyścigu zaczyna padać deszcz, a ty jedziesz na oponach typu slick i pędzisz 250 mil na godzinę po ulicznym torze. Bezpieczeństwo po tych zmianach jest na razie wielką niewiadomą, więc mamy pytania, na które należy odpowiedzieć.
– Będąc uczciwym wobec FIA, są w pełni świadomi tego problemu. Patrzą na wszystkie możliwe scenariusze tego, co może się wydarzyć.
– Czas pokaże, ale samochody już teraz są cholernie szybkie. Pytanie sprowadza się do tego, gdzie się zatrzymamy? Czy osiągniemy 400 kilometrów na godzinę? Czy fani naprawdę tego potrzebują lub chcą to oglądać?
Russell uważa, że szkoda byłoby stracić wysoką siłę docisku obecnej generacji samochodów, ale powiedział, że byłby to godny kompromis, jeśli oznaczałoby to poprawę ścigania i podążania za bolidami jadącymi z przodu.
– Z punktu widzenia kierowcy chcesz najszybszych samochodów, chcesz poczuć się jak w myśliwcu, a w 2020 i 2021 roku tak właśnie było. Teraz, obecne konstrukcje [po zmianach z 2022 roku – przyp. red.] znów stają się bardzo szybkie.
– Szkoda byłoby stracić część tych osiągów samochodu, ale z drugiej strony poprawi to ściganie i walkę na torze, jeśli będzie mniej docisku i mniej brudnego powietrza. Nie można mieć wszystkiego.
– Co chcemy osiągnąć? Według mnie chcemy mieć dobre, twarde wyścigi i silną konkurencję. Najlepiej byłoby, gdyby każdy zespół i każdy kierowca mógł walczyć między sobą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS