Trzeci i ostatni tegoroczny sprint przypadł na weekend w Sao Paulo, gdzie w piątek odbyła się jedna z najbardziej szalonych czasówek w sezonie 2022. Najlepszym tego potwierdzeniem było premierowe pole position Kevina Magnussena, który przy odrobienie szczęścia okazał się najszybszy w zdradliwych warunkach.
Sobotnim 24 pełnym okrążeniom obiektu Interlagos nie towarzyszyły jednak żadne opady deszczu, a temperatury powietrza i toru wynosiły odpowiednio 22 oraz 35 stopni Celsjusza. Nie były to zatem dobre informacje dla kierowcy Haasa, natomiast na starcie pomógł mu inny, miększy dobór ogumienia od Maxa Verstappena. Holender jako jedyny obok Nicholasa Latifiego postawił bowiem na pośrednie opony.
Magnussen pewnie utrzymał prowadzenie, a w stawce ogólnie nie doszło do za wielu przetasowań. Najlepiej spisał się startujący z samego końca Mick Schumacher, gdyż przesunął się na 16. miejsce. Najwięcej emocji dostarczyli zaś zawodnicy Alpine, którzy zetknęli się na wyjściu z zakrętu numer “4”, a potem na prostej startowej.
Starcia te wiele kosztowały Fernando Alonso. Hiszpan błyskawicznie zaczął tracić kolejne pozycje i zdecydował się odwiedzić aleję serwisową w celu naprawienia przedniego skrzydła. Oczywiście nie przepuścił też okazji do tego, aby podziękować przez radio swojemu “przyjacielowi”.
LAP 4/24
ALO 📻: “Just lost the front wing. Thanks to our friend”
Fernando Alonso makes contact with Esteban Ocon again! The Spaniard is furious #BrazilGP #F1Sprint pic.twitter.com/EtVuHarpD4
— Formula 1 (@F1) November 12, 2022
Z liderowania stawce długo nie nacieszył się sensacyjny wczorajszy zdobywca pole position. Już na 3. okrążeniu dopadł go Verstappen, a chwile później podobne manewry wykonali George Russell, Carlos Sainz oraz Lewis Hamilton. To samo dotyczyło Lando Norrisa, z którym wcześniej uporali się wspomniani kierowcy.
Gdy zawodnicy trzech najlepszych zespołów zaczęli okupować najlepsze lokaty, sprinterskie zmagania zdecydowanie się uspokoiły. Wtedy o kibiców postanowił zadbać Lance Stroll, który w niebezpieczny sposób bronił się przed zespołowym partnerem, Sebastianem Vettelem, spychając go nawet na trawę. Za ten incydent Kanadyjczyk otrzymał kolejną 10-sekundową karę.
LAP 9/24
VET 📻: “OK”
Seb’s not happy with Stroll after a close call between the two team mates 😳#F1Sprint #BrazilGP pic.twitter.com/ySKlBXUOid
— Formula 1 (@F1) November 12, 2022
Półmetek zawodów przyniósł niespodziewaną walkę o pozycję lidera. Russell zniwelował straty do Verstappena i rozpoczęła się znakomita o nią batalia. Mimo użycia DRS-u Brytyjczyk nie był jednak w stanie początkowo wyprzedzić swojego rywala i udało mu się to dopiero na 15. okrążeniu w tym samym miejscu, gdzie w zeszłym roku doszło do szalonych rywalizacji między Holendrem a Hamiltonem.
Tempo samochodów Mercedesa było w tej fazie sprintu najlepsze, co potwierdzały ataki siedmiokrotnego mistrza świata na Sainza. Pech Brytyjczyka polegał na tym, że chwilę potem obaj doścignęli walczącego ze swoim pośrednim ogumieniem Verstappena. Hiszpan dość szybko uporał się z nim na hamowaniu do “jedynki”, uszkadzając przednie skrzydło Red Bulla. Parę sekund później Hamilton również przypuścił skuteczny atak.
Końcówka sprintu dostarczyła tylko batalie w dalszych rejonach stawki, aczkolwiek w czołówce już nic się nie działo. Jako pierwszy linię mety przeciął Russell, a za nim zrobili to Sainz oraz Hamilton. Ponieważ Hiszpan zostanie w niedzielę przesunięty na starcie, najprawdopodobniej pierwszy raz w 2022 roku Mercedes ustawi się na dwóch czołowych pozycjach.
Nie jest to jednak do końca pewne, albowiem siedmiokrotny mistrz świat musi jeszcze odwiedzić sędziów z powodu rzekomego naruszenia procedury startowej. To samo dotyczy Daniela Ricciardo i Zhou Guanyu. Kierowcy Alpine będą natomiast tłumaczyć się ze swoich starć z początku zmagań.
Dalsze lokaty przypadły kierowcom Red Bulla i Charlesowi Leclercowi. Bardzo ważną 7. pozycję w kontekście batalii o 4. miejsce w zestawieniu konstruktorów zajął Lando Norris. Dzięki temu McLaren traci do Alpine już tylko 5 “oczek”. Ostatnią punktowaną lokatę dowiózł Magnussen, co może być z kolei istotne w walce Haasa z AlphaTauri.
Warto odnotować, że brazylijskiego sprintu nie ukończył jedynie Alex Albon. Niewiele zabrakło do tego, aby podobna sytuacja dotknęła Estebana Ocona. Jego bolid – już w parku zamkniętym – całkowicie stanął w płomieniach.
El Alpine de Ocon en llamas.pic.twitter.com/Cc6bU7PXK9
— ElReyGuiri (@ElReyGuiri) November 12, 2022
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS