A A+ A++

Piotr Rudzki nie jest już prezesem Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Karczewie. Burmistrz Michał Rudzki odwołał go z funkcji prezesa gminnej spółki, a jego następcą mianował Marka Dworakowskiego. Oficjalnie powodem decyzji o zakończeniu współpracy burmistrza Rudzkiego z prezesem Rudzkim jest potrzeba świeżego spojrzenia na sprawy spółki i jej rolę w gminie

SYLWIA WYSOCKA

W styczniu 2019 roku ówczesny szef rady nadzorczej KPEC Piotr Rudzki objął funkcję prezesa tej gminnej spółki. Jako prawnik z bogatym doświadczeniem zarówno samorządowym, jak i w dziedzinie wodociągów i kanalizacji, a także członek rad nadzorczych komunalnych spółek wydawał się kandydatem, który zapewni nie tylko poprawne administrowanie karczewskim przedsiębiorstwem, lecz także jego wszechstronny rozwój. O efektach poszukiwania przez prezesa Rudzkiego nowych rozwiązań w czasie tych ostatnich dwóch lat pisaliśmy kilkakrotnie, informując m.in. o innowacyjnym projekcie badawczym realizowanym na terenie KPEC, działaniach komercyjnych polegających na budowie mieszkań w systemie deweloperskim, ambitnych planach przekształcenia przedsiębiorstwa w elektrociepłownię i pozyskaniu na ten cel funduszy zewnętrznych.

Niespodziewanie w pierwszej dekadzie marca burmistrz Michał Rudzki odwołał Piotra Rudzkiego z funkcji prezesa. Jak zapewniają obaj panowie, rozstanie odbyło się za obopólną zgodą w atmosferze szacunku i aprobaty. – Prezes Piotr Rudzki jest managerem, który działał w różnych branżach i spółkach, do swoich zadań podchodzi w sposób biznesowy, realizuje swoje cele i zamierzenia w sposób zadaniowy. Ma spójną wizję działań i konsekwentnie ją realizuje, co czyni go skutecznym managerem – komentuje w rozmowie z „Linią” burmistrz Karczewa. – W KPEC również oczekiwano od niego wykonania pewnych zadań i realizacji określonych przedsięwzięć. Mam na myśli pozyskanie 2,5 mln zł na projekt związany z kogeneracją i modernizacją źródeł ciepła, a także takie zadania jak choćby rozpoczęcie modernizacji obiektu spółki. Prezesowi Rudzkiemu udało się wykonać pierwszy etap działań związanych z przyłączami kanalizacyjnymi na terenach wiejskich, ukończyć budowę drugiego bloku TBS i zrealizować wstępne działania dotyczące budowy trzeciego budynku w systemie deweloperskim. Pozytywne zmiany się dokonały, ale uznałem, że nadszedł czas, by nastąpiła zmiana w spojrzeniu na problemy. Dlatego zapadła decyzja o zakończeniu dwuletniej współpracy. Połowa kadencji to dobry czas na przeorientowanie działania spółki, położenie w innym miejscu akcentów. Rozstajemy się w dobrej atmosferze, pan prezes podejmuje nowe wyzwania w swoim życiu. Chciałbym mu podziękować za dwa lata profesjonalnej i pełnej zaangażowania współpracy – podkreśla burmistrz.

Prezes Piotr Rudzki wypowiada się w podobnym tonie. – To była rozsądna i wypracowana w trosce o dobro spółki decyzja moja i burmistrza Rudzkiego – mówi były prezes. – Jestem osobą, która sprawdza się w działaniu, działa bezkompromisowo, zdecydowanie i dzięki temu skutecznie w większości zamierzeń. W związku z tym, że mieliśmy nieco inne wizje, postawiliśmy sprawę jasno – żegnamy się w zgodzie i mam nadzieję, że będziemy jeszcze mieć możliwość współpracy – podsumowuje. W rozmowie z „Linią” były prezes przyznał, że pewne kompromisy, chwilowo nawet wygodne, na dłuższą metę się nie sprawdzają, a ta prawidłowość dotyczy również polityki personalnej. Choć czasami to dużo utrudnia, ludzie szanują i doceniają taką konsekwencję w podejmowaniu decyzji.

Złośliwi w całej sprawie doszukują się jednak drugiego dna. Jedna z plotek głosi, że odwołanie prezesa Rudzkiego może mieć związek z zakończeniem współpracy z KPEC radnego Mateusza Stanaszka, kolegi burmistrza startującego do rady miejskiej z jego komitetu wyborczego. Burmistrz Rudzki stanowczo odcina się jednak od takiej motywacji. – Na takim poziomie trudno dyskutować. Decyzje personalne to domena prezesa spółki. Jako przedstawiciel właściciela, czyli gminy Karczew, zawsze starałem się stać z boku – zapewnia.

Prezes Piotr Rudzki nie odnosi się do jednostkowej sprawy radnego Stanaszka, komentując raczej ogólne zasady współpracy z burmistrzem. – Chcę podkreślić, że wizja funkcjonowania, rozwoju spółki oraz naszego współdziałania, zarówno moja, jak i pana burmistrza, były w przytłaczającej mierze zgodne, drobne różnice zawsze są. Decyzja, jaką wspólnie podjęliśmy, jest dla spółki najlepsza. Dziękuję panu burmistrzowi za możliwość skutecznego działania oraz wsparcie, jakiego mi i spółce udzielał przez te trudne, intensywne i owocne dwa lata – dodaje prezes.

Następcą Piotra Rudzkiego został Marek Dworakowski, radca prawny spoza powiatu otwockiego. Jak zapewnia burmistrz Karczewa, kancelaria, w której pracował, obsługiwała m.in. spółki prawa handlowego. Nowy prezes biegle porusza się w tematyce spółek prawa handlowego i ma bogate doświadczenie. – Najważniejsze zadania, które stawiam przed nowym prezesem, to budowa trzeciego bloku w systemie deweloperskim i efektywne wdrożenie projektu unijnego, na który otrzymaliśmy dotację w wysokości 2,5 mln zł. Kluczowe jest również zachęcanie mieszkańców do podłączania się do kanalizacji sanitarnej na terenach wiejskich oraz ścisła współpraca z gminą i realizowanie wyznaczonych przez nią kierunków, bo to jest bardzo ważne w kontekście rozbudowy Stacji Uzdatniania Wody w Glinkach – podkreśla burmistrz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRozpoczęły się szczepienia chojnickich policjantów
Następny artykułBardzo różne rodziny. „Ludzie z Mordoru”, wieś i miasteczka