A A+ A++

CPI to najszerzej znany i stosowany przez banki centralne wskaźnik, w którym wyrażany jest cel inflacyjny (w Polsce wynosi on 2,5 proc. ± 1 pkt proc.).

Na inflację trzeba jednak spojrzeć również poprzez wskaźnik tzw. inflacji bazowej, który oblicza się wyłączając z CPI ceny żywności i energii. Wynika to z faktu, że w branży żywnościowej i na rynku energetycznym często zdarzają się zaburzenia nazywane „szokami podażowymi”, które występują głównie na rynkach globalnych: zaistniałe na nich wzrosty lub spadki cen ropy naftowej albo pszenicy, cukru czy kawy mogą znacząco wpływać na kształtowanie się CPI w poszczególnych krajach, mimo iż w gospodarkach tych krajów nie ulega zmianie wewnętrzna presja popytowa. Może ona pozostawać na stabilnym poziomie, podczas gdy rosnące ceny energii lub żywności na rynku globalnym podnoszą krajowy CPI. I odwrotnie: spadające ceny energii i żywności na rynkach globalnych mogą obniżyć krajowy CPI nawet wtedy, gdy rośnie krajowa presja popytowa. W odróżnieniu od CPI wskaźnik inflacji bazowej można więc traktować jako uwolniony od wpływu zewnętrznych fluktuacji. Inflacja bazowa mocniej niż CPI odzwierciedla oddziaływanie czynników krajowych, w tym krajową presję inflacyjną.

Zobacz też: Stopy procentowe już nie wzrosną? To nie jest takie pewne

Fluktuacje CPI wynikające z gwałtownych, nieoczekiwanych zmian cen na globalnych rynkach żywności i energii nie poddają się bezpośredniemu oddziaływaniu polityki pieniężnej, a to może uzasadniać rozwiązanie problemu polegające po prostu na oczekiwaniu, aż „szok podażowy” wygaśnie. Inaczej wygląda kwestia reagowania na zmiany inflacji bazowej: polityka pieniężna jest bowiem w stanie wyhamowywać jej wzrost poprzez podwyżki referencyjnej stopy procentowej. A na odpowiednio głęboki spadek inflacji bazowej powinna reagować obniżkami owej stopy. Skuteczność takiej polityki wymaga trafnego przewidywania determinantów inflacji bazowej i dostosowania do tych przewidywań reakcji polityki pieniężnej (forward-looking approach), a także odpowiedniego ich rozłożenia w czasie.

Inflacja w Polsce. Przyczyny wzrostu

Inflacja bazowa w Polsce w grudniu 2022 roku wynosiła 11,5 proc., podczas gdy średnia w Unii Europejskiej była na poziomie 5,97 proc., a w samej strefie euro 5,2 proc. Te ogromne różnice w inflacji bazowej dowodzą, że polska polityka pieniężna była proinflacyjna. Te proinflacyjne błędy musiały zostać popełnione głównie w latach 2020–2021.

Jednak już w 2019 roku inflacja bazowa rosła wyraźnie z miesiąca na miesiąc (z 0,8 proc. w styczniu do 3,1 proc.w grudniu), a na koniec pierwszego kwartału 2020 roku sięgała 3,6 proc. W tym samym okresie występował podwyższony poziom CPI: 4,6 proc.na koniec pierwszego kwartału 2020 roku. Od kwietnia 2020 roku w kształtowaniu się obu wskaźników i ich wzajemnej relacji nastąpiła istotna zmiana: inflacja bazowa utrzymała poziom 3,6 proc., by w kolejnych miesiącach dalej się podnosić, natomiast CPI obniżył się do 3,4 proc., by w kolejnych miesiącach kontynuować spadki (do 2,4 proc.w grudniu 2020 roku). Tym samym doszło do ukształtowania się CPI poniżej inflacji bazowej, a przez kolejny blisko rok przewyższenie inflacji bazowej ponad CPI ulegało powiększeniu.

Przyczyn redukcji CPI na początku 2020 roku można upatrywać w wybuchu pandemii COVID-19 i spadku cen na rynkach globalnych. Cena ropy naftowej Brent z Morza Północnego obniżyła się w tamtym okresie z blisko 70 dolarów do nieco ponad 20 dolarów za baryłkę, cena buszla pszenicy wahała się w umiarkowanym przedziale 400-500 dolarów, a indeks cen żywności … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNTSK Nysa liderem w grupie. W sobotę zagra kolejny mecz
Następny artykułWygrał wynikiem ponad 200 kg! 10-latek robi furorę