W środę 6 stycznia po zamkniętym stoku w Wieżycy-Koszałkowicach zjeżdżały tłumy okolicznych mieszkańców, a pobliski parking pękał w szwach od samochodów.
Wieżyca. Sprawa pod lupą RPO
Pod koniec grudnia rząd rozporządzeniem zamknął stoki narciarskie. Ale to nie powstrzymało spragnionych zimowej zabawy ludzi. W święto Trzech Króli na kaszubskim stoku bawiły się tłumy, a wśród nich rodziny z dziećmi zjeżdżającymi na sankach, gdzieniegdzie snowboardziści i narciarze. Zdjęcia z Wieżycy szybko obiegły Internet.
Interweniowała miejscowa policja, która o sprawie poinformowała sanepid i prokuraturę. Funkcjonariusze zawnioskowali do śledczych o “przeprowadzenie postępowania w kierunku sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia”. Za co grozi do ośmiu lat więzienia. Kartuscy policjanci poinformowali również o “rażącym łamaniu przepisów” inspektora sanitarnego, który za to przewinienie może nałożyć karę, nawet 30 tys. zł.
Sprawą zainteresował się rzecznik praw obywatelskich, który chce sprawdzić zasadność karania ludzi przebywających na stoku w Wieżycy.
“Z przywołanego materiału prasowego wynika, że kontrolująca przestrzeganie obowiązujących obostrzeń Policja przekazała do PSSE w Kartuzach »materiały«, które mają się stać podstawą wymierzenia kary/kar administracyjnych” – pisze Adam Bodnar w liście do inspektora sanitarnego w Kartuzach.
RPO prosi o informację, czy w związku z opisaną sytuacją zostały wszczęte jakiekolwiek postępowania lub postępowanie w sprawie wymierzenia kar finansowych amatorom śnieżnej zabawy. Jeśli odpowiedź sanepidu jest twierdzącą, RPO prosi o przekazanie kopii całości dokumentacji dotyczącej postępowań.
Wysłaliśmy zapytanie do kartuskiego sanepidu, czy instytucja wszczęła jakiekolwiek postępowanie w sprawie, a także czy przesłała już odpowiedź na zapytanie RPO. Czekamy na odpowiedź.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS