Prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, podjął decyzję o odwołaniu z dniem 31 grudnia br. swojego zastępcy – dr Hanny Machińskiej. To wywołało oburzenie m.in. byłego RPO Adama Bodnara. Członkowie eksperckiego zespołu działającego przy jednym z organów w Biurze RPO złożyli w ramach protestu rezygnacje. W niektórych miastach Polski odbyły się manifestacje sprzeciwu wobec ruchu Wiącka.
“Powoływanie i odwoływanie zastępców jest uprawnieniem rzecznika praw obywatelskich i z tego uprawnienia korzystali moi poprzednicy” – wyjaśnia Rzecznik z rozmowie z “Rzeczpospolitą”.
Problem z pracą zespołową
RPO zapewnia, że bardzo wysoko ceni dorobek i wrażliwość dr Machińskiej. “Sposób wykonywania jej zadań był niezwykle wartościowy dla obywateli. Jednak to ja osobiście ponoszę odpowiedzialność za działanie tego urzędu. Jestem rzecznikiem praw obywatelskich, organem niezależnym i niezawisłym, i uzyskałem bardzo silny mandat do pełnienia tej funkcji. Mam prawo kształtować również grono swoich najbliższych współpracowników, w tym zastępców. I o ile – co podkreślam – zawsze doceniałem ogromne zasługi dr Machińskiej dla urzędu RPO, o tyle oczekuję także od swoich najbliższych współpracowników dobrego współdziałania i pracy zespołowej. A w tym przypadku w pewnych obszarach współpraca nie należała do najłatwiejszych” – wyjaśnia prof. Wiącek.
“Wszystkie interwencje, które prowadziła pani Machińska, popierałem i wspierałem i będę je na pewno kontynuował. Chcę zdecydowanie podkreślić, że jej następca, prof. Wojciech Brzozowski, będzie z nie mniejszym poświęceniem kontynuował te działania. Uważam natomiast, że ja jako odpowiedzialny za funkcjonowanie urzędu powinienem wiedzieć o działalności osób, które mi podlegają” – podsumował rzecznik.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS