Jak przekazano, w związku z udostępnieniem przez nastolatka zdjęcia pornograficznego nieletniej, sąd orzekł wobec niego najłagodniejszy środek wychowawczy, czyli upomnienie. Chłopiec został przy tym z urzędu wpisany do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym z dostępem ograniczonym. Jak podkreśliło biuro RPO o wpisie nastolatek dowiedział się dopiero z zawiadomienia o uprawomocnieniu orzeczenia, ponieważ informacja o tym nie jest umieszczana w wyroku. RPO zaznaczył przy tym, że decyzja o umieszczeniu danych sprawcy w rejestrze powinna być podawana w orzeczeniu.
ZOBACZ: Ile spraw prowadzi państwowa komisja ds. pedofilii? Ponad 60 dotyczy duchownych
Rzecznik wniósł do sądu o usunięcie danych nastolatka z rejestru. RPO powołał się przy tym na przepisy ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym zaznaczając, że jest to możliwe, gdy materiał dowodowy w sposób oczywisty wskazuje, że wpis powoduje “niewspółmiernie surowe skutki”.
“Przeprosił, zapewniając, że się nie powtórzy”
Według RPO, “czyn wynikał z niedojrzałości emocjonalnej nieletniego, który nie uświadamiał sobie jego skali”. – Przeprosił, zapewniając, że to się nie powtórzy. A nie sprawia on problemów wychowawczych; uczy się dobrze, postrzegany jest jako spokojny i kulturalny. Dlatego sąd uznał za wystarczające orzeczenie środka wychowawczego w postaci upomnienia – zauważył Rzecznik.
ZOBACZ: Cztery lata więzienia za pedofilię. Animator kultury usłyszał wyrok
W ocenie RPO, “dodatkowe napiętnowanie nieletniego wskutek umieszczenia jego danych w rejestrze stanowi w stosunku do niego środek nadmiernie dolegliwy”. Rzecznik zwrócił też uwagę, że jako uczestnik postępowania nieletni nie jest świadomy skutków orzeczenia sądu albo dowiaduje się o nich dopiero po zakończeniu postępowania. Jak dodano, w związku z tym strona ma bardzo ograniczone możliwości kwestionowania skutku zamieszczenia danych w rejestrze.
Chłopcu grozi stygmatyzacja
Rzecznik podkreślił też, że umieszczenie osób w takiej sytuacji nawet w niepublicznym rejestrze, wiąże się z ich dodatkową stygmatyzacją.
“Mimo że dane tych osób nie są powszechnie dostępne w internecie, dostęp do nich ma stosunkowo szeroki krąg osób, m.in. pracodawca czy podmiot prowadzący działalność związaną z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi. Może to stanowić narzędzie społecznego ostracyzmu, co u nieletniego może wywołać szkodę niemożliwą do przewidzenia” – wskazał RPO.
ZOBACZ: Wyrok ws. Rzecznika Praw Obywatelskich. Adam Bodnar zaapelował do polityków
Rzecznik zaznaczył przy tym, że dane nieletniego zostaną usunięte z rejestru dopiero po 10 latach od ukończenia przez niego 18. roku życia.
Jak zauważono na stronie RPO, jest to już kolejny taki wniosek Rzecznika. W kilku przypadkach sądy już uwzględniły wnioski. W ubiegłym tygodniu poinformowano, że sąd po interwencji RPO wykreślił z rejestru pedofilów dane nastolatka, który wysłał koleżankom sms-em link do materiałów pornograficznych
dsk/PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS