A A+ A++

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak opublikował na swojej stronie wzór oświadczenia dla rodziców, którzy nie chcą, aby ich dziecko uczęszczało na zajęcia w ramach edukacji seksualnej. Swojego oburzenia nie kryje europoseł Sylwia Spurek, któremu upust dała w mediach społecznościowych.

“Oświadczam, że w stosunku do mojego dziecka………… (imię i nazwisko dziecka, a także data urodzenia), uczęszczającego do szkoły………. (nazwa placówki) do klasy…… (numer klasy) nie wyrażam zgody na uczestnictwo w lekcjach / zajęciach / warsztatach / spotkaniach / pogadankach / apelach / projekcjach filmów / wyjściach pozaszkolnych (m.in. teatr, kino, muzeum, biblioteka, zajęcia sportowe) oraz wszelkich innych wydarzeniach organizowanych na terenie szkoły lub poza nią, których program w całości lub częściowo nawiązuje do wymienionych zagadnień: edukacja seksualna, antykoncepcja, różnorodność seksualna, LGBT, homofobia, tożsamość płciowa, gender lub inne zachowania sprzeczne z tradycyjnym modelem rodziny; w zakresie wykraczającym poza podstawy programowe dla przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie” – brzmi treść oświadczenia.

Oprócz tego RPD poinformował o odpowiedzialności prawnej, na jaką może być narażona szkoła publiczna w razie prezentacji kontrowersyjnych tematów. Przede wszystkim mowa jest o wszelkich treściach demoralizujących oraz nieprzyzwoitych, a także o charakterze pornograficznym lub zmierzającym do promowania pornografii. “Prezentacja takich treści powinna być przedmiotem reakcji władz szkolnych” – czytamy na końcu oświadczenia.

Choć pismo jest skierowane do tych rodziców, które nie chcą i nie wyrażają zgody na to, aby ich pociechy uczestniczyły w zajęciach związanych z mocno kontrowersyjną edukacją seksualną oraz tematami pokrewnymi jak chociażby ideologia LGBT czy gender (do czego zresztą przysługuje im konstytucyjne prawo wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami), to jednak Sylwia Spurek uważa, iż Pawlak tym oświadczeniem… krzywdzi wszystkie dzieci. Była eurodeputowana z ramienia Wiosny jest zdania, że jest to rodzaj “ograniczania prawa dzieci i młodzieży”. Uznaje także, że edukacja seksualna m.in, “chroni przed zagrożeniami” i stanowi “cywilizacyjny standard”.

Jak to zwykle bywa przy wpisach byłej zastępczyni RPO ds. równouprawnienia, również i ten cieszy się sporym zainteresowaniem internautów, którzy masowo wyrażają swoje zdanie w tym temacie. Zdecydowana większość z nich uważa, że eurodeputowana nie powinna się wypowiadać w imieniu innych rodziców za ich dzieci,  a także wskazywali na jej hipokryzję, gdyż świadomie dąży do ograniczenia praw w zakresie odżywiania się. Inni natomiast kwestionowali zasadność edukacji seksualnej.

Źródło: Twitter Autor: JD

Fot.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWalentynki w Przedszkolu nr 1
Następny artykułPolicjanci z Inowrocławia ratowali 34-latka