Prezes ochotniczej straży pożarnej Andrzej Nowak miał już plan, że ociepli budynek, wyposaży go, kupi nowoczesny sprzęt komputerowy. Nic z tego.
Strażaków z remizy w wielkopolskim Granowie (powiat grodziski) podrywa nagły sygnał. Włączyła się czujka przeciwpożarowa w dużym zakładzie stolarskim kilka kilometrów dalej. Zostawiają niedopitą kawę i w biegu zdejmują buty, bluzy, spodnie. Szybko wskakują w robocze ubrania, ładują sprzęt i już odpalają wóz strażacki. Po krótkiej chwili słychać, jak jadą na sygnale na miejsce zdarzenia. Wszystko zajęło im może dwie minuty.
Zdarza się czasem taki tydzień, że nie ma dnia, by w pracy w czasie snu nie otrzymali wezwania. Odkąd wybudowali ekspresówkę z Poznania do Wrocławia, najczęściej jeżdżą do wypadków.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS