Mediolan jest piękny o każdej porze roku. To miasto mody, kultury, ciekawych zabytków i pięknych, eleganckich kobiet. Miasto ludzi niezmiernie praktycznych i racjonalnych. Kto był tam chociaż raz z pewnością będzie tam wracać wielokrotnie.
Mieliśmy dzisiaj miły ciepły (+7 st. C.) poranek. Piękny dzień. Doskonała kawa, wykwintne rogaliki i świetne słodkie ale i jednocześnie gorzkawe amaretti – ciasteczka z gorzkich migdałów idealnie się komponujące z porannym espresso. Z 11go piętra hotelowej restauracji rozciąga się piękny widok na częściowo otulone chmurami i już częściowo ośnieżone Alpy. Chce się żyć…
Ani się obejrzeliśmy, kiedy wczoraj 7-go grudnia 2019r. odbyło się uroczyste otwarcie nowego sezonu operowego w Mediolanie. “Noc w Operze”, tak Mediolańczycy nazywają galę operową początkującą każdy sezon w La Scala.
Teatr La Scala powstał na polecenie Marii Teresy, cesarzowej Austrii, na gruzach kościoła Santa Maria Della Scala. Od tego budynku sakralnego pochodzi właśnie nazwa słynnej opery. Jej działalność sięga roku1778. Inauguracyjnym przedstawieniem wystawionym 3 sierpnia 1778 roku była premiera opery Europa Riconosciuta Antonio Salieri’ego. Co ciekawe, ten utwór sceniczny nigdy więcej nie pojawił się na deskach żadnego teatru włoskiego, aż do 7 grudnia 2004, kiedy zdecydowano się go powtórzyć na otwarcie La Scala po długiej i kosztownej renowacji kosztem blisko 60 milionów Euro podczas, której dobudowano – dla wielu Mediolańczyków kontrowersyjną – 38-metrową wieżę oraz dodatkowy budynek w kształcie elipsy..
Pierwotnie La Scala oficjalnie rozpoczynała każdy nowy sezon 26go grudnia przedstawieniami mającymi bardzo bogate i z przepychem urządzone oprawy sceniczne zawsze z udziałem najwybitniejszych artystów światowych scen operowych.
Tak się działo aż do roku 1951. Konieczność ustanowienia nowego terminu otwierający sezon operowy wynikł, powiedzmy sobie, ze względów praktycznych. Chodziło o zapewnienie obecności na widowni osób powszechnie znanych, szanowanych, cenionych i popularnych, reprezentujących liczące się kręgi przemysłowe, naukowe, polityczne, kościelne, przedstawicieli kultury i sztuki oraz pozostałych reprezentantów społeczności Mediolanu i Lombardii, (ale nie tylko) według od lat ustalonego stopnia gradacji.
Tymczasem, po zakończeniu 2ej WS bardzo praktyczni i życiowo zaradni Mediolańczycy zaczęli na potęgę wyjeżdżać całymi rodzinami w pobliskie Alpy na okres wakacji zimowych, które tutaj trwają wyjątkowo długo. Cała administracja, wszystkie biura, znakomita większość urzędów, pracownie słynnych projektantów mody, butiki mody męskiej i damskiej, cześć służb miejskich, nawet niektóre centra handlowe praktycznie nie funkcjonują od 24go grudnia do 6go stycznia. Na okres świąteczny i noworoczny Mediolan pustoszeje.
W zaistniałych okolicznościach, dyrekcja La Scala, aby nie utracić prestiżu (puste loże i miejsca na widowni na premierze sezonu), prywatnych sponsorów (puste loże i miejsca na widowni opłacone przez możnych ofiarodawców) jak również roli i/czy pozycji mecenasa sztuki i kultury (puste miejsca “na jaskółce” rozdysponowane z puli dyrekcji opery) zdecydowała się (aczkolwiek z oporami) na przyśpieszenie otwarcia działalności scenicznej.
Obecnie La Scala może pomieścić 1827 widzów, którzy do dyspozycji mają loże na różnych piętrach oraz sale na parterze. Przed remontem, audytorium mieściło blisko 3.5 tysiąca widzów co czyniło mediolańską operę jedną z największych na świecie. Do opery można dojechać wygodnie tramwajem wysiadając na przystanku Manzoni Scala, nieopodal Piazza Duomo. (Uwielbiam mediolańskie tramwaje starego typu o zachowanej konstrukcji według oryginalnego prototypu z lat 1927–1928) Warto jednak przejść się przez słynną Galerię Vittorio Emanuele, obecnie już pięknie i bogato przystrojoną świątecznie i noworocznie a następnie podziwiać gmach La Scali spod pomnika największego Mediolańczyka Leonarda Da Vinci aczkolwiek wielu mieszkańców Lombardii uważa, że prymat przynależy się św. Ambrożemu, średniowiecznemu arcybiskupowi Mediolanu, który uzyskał zgodę papieża na kończenie karnawału w całej Lombardii nie we wtorkowe ostatki ale w pierwszą niedzielę po środzie popielcowej.
Klasycystyczny Fronton „La Scala” nie robi wrażenia i ktoś kto oczekiwał impresyjnej okazalej monumentalnej konstrukcji adekwatnej do wielkości i sławy opery, może się rozczarować.
W tym roku, La Scala przypomniała o sobie wszystkim swoim wielbicielom i sympatykom w całym świecie wystawieniem Tosca Giacomo Puccini’ego w pełnej wersji. Opera “na żywo” była transmitowana przez Radio RAI Classica, Radio 3 Suiss oraz Radio Classica d’Espana. Przekaz telewizyjny szedł tradycyjnie „na żywo” w Paryżu w Louvre. Równoległą transmisję miłośnicy opery obejrzeli w 35 wielkich salach kinowych w całych Włoszech. Włosi kochają operę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS