A A+ A++

Gościem Wielkopolskiego Popołudnia w Radiu Poznań był dziś dyrektor i pomysłodawca festiwalu Arkadiusz Gołębiewski.

“Cieszy, że przyjeżdżają ostatni żołnierze podziemia niepodległościowego” – mówił twórca. 

Są już z nami już ze Szczecina, Warszawy, Trójmiasta, się okazuje, że jeszcze kilka osób ma na tyle zdrowia, że mimo prawie stu lat może u nas być. To jest duże święto, my na tym czerwonym dywanie mamy i filmowców, i świadków historii z całego świata, to jest bardzo cenne i ważne, więc zachęcam wszystkich, kto może niech jedzie do Gdyni, do soboty będziemy tutaj świętować

– mówi Arkadiusz Gołębiewski.

W programie festiwalu znalazło się 150 pokazów filmowych i 250 wydarzeń towarzyszących, w tym debaty czy spotkania ze świadkami historii, dla których nadrzędną wartością jest wolność. Gościem będzie między innymi Stan Borys. 

Poniżej cała rozmowa:

Roman Wawrzyniak: Dziś startuje 15. Festiwal Filmowy Niepokorni Niezłomni Wyklęci. Jaki jest program festiwalu i dlaczego trzeba go nie tylko oglądać, ale na pewno podglądać, a co najmniej śledzić? O tym porozmawiam z dyrektorem festiwalu Arkadiuszem Gołębiewskim, którego bardzo serdecznie witam. Dzień dobry panie dyrektorze.

Arkadiusz Gołębiewski: Dzień dobry państwu, tak potwierdzam, festiwal ruszył dzisiaj o godzinie 10.

Przeglądałem festiwalową ofertę i czytam tak: ponad 150 pokazów filmowych, ponad 250 wydarzeń towarzyszących, ważne debaty, wzruszające spotkania, świadkowie historii, filmowcy z całego świata, japońskie kino historyczne, amerykańskie sny, fińscy sportowcy, echa wojny w byłej Jugosławii, Sad dziadka, rotmistrz Pilecki, oczywiście błogosławiona rodzina Ulmów i tajemnice niemieckiego lasu. Ale na co pan osobiście panie dyrektorze chciałby zwrócić uwagę naszych słuchaczy?

Rzeczywiście wybór jest ogromny i myślę, że osoba przyjeżdżająca na nasz festiwal ma trudności z wyborem jednoznacznym na co się udać, bo czy to jeden z trzech równolegle prezentowanych pokazów, czy też debaty, czy promocje książki, czy spotkania z takimi osobowościami jak Jerzy Majcherczyk czy Lech Majewski, to rzeczywiście są duże dylematy. Podsumowując co się dzisiaj wydarzyło, zaczynaliśmy bardzo ważnym filmem o świętym Albercie, czy filmie odwołującym się do Powstania Styczniowego, czy film Nędzarz i Madame, polska produkcja, trochę zrobiona przed laty niezależnie, poza takim głównym nurtem wspierania, finansowania filmów, ale co ważne film bardzo profesjonalny, świetne kostiumy, dobra gra i myślę, że to jest taki pewien klucz doboru filmu, które na tym festiwalu chcemy pokazywać. Nie chcemy robić filmów po sto milionów dolarów, tylko za dwa, trzy miliony dolarów, żeby zrobić ważny film i tutaj skupia się międzynarodowa społeczność. Wszystkie te filmy profesjonalnie opowiadają o ważnych sprawach. Czy Japończycy, czy Amerykanie, czy Finowie…

Czy rotmistrz Pilecki.

Tak, to są filmy, które opowiadają o ważnych sprawach i ta prawda jest pokazana jednoznacznie. To jest takim fundamentem, który łączy twórców i społeczność festiwalową, która zasiada, debatuje i rozmawia.

Tym łącznikiem, tym fundamentem pewnie jest też sama nazwa festiwalu: Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci. Na ile linia programowa tego festiwalu trzyma się tych określeń znajdujących się w nazwie wydarzenia?

Sama idea tego festiwalu wzięła się stąd, że twórca, producent filmów czuł pewien niedosyt, że w Polsce mamy blisko 200 festiwali filmowych ale brakuje miejsca, gdzie możemy pokazywać filmy o polskiej historii najnowszej, szczególnie takiej trudnej, jak o podziemiu niepodległościowym, żołnierzach wyklętych, ale również takich osobowościach jak Anna Walentynowicz, Andrzej Gwiazda, Joanna Gwiazda i wielu innych takich cichych, mniej znanych z Polski powiatowej.

Dla których nie było miejsca gdzie indziej, prawda?

Przez lata opowiadaliśmy o tym. Festiwal stał się wydarzeniem międzynarodowym. Teraz jest już 15. edycja, a od pięciu lat opowiadamy o różnych drogach do wolności, nie tylko Polski, ale właśnie innych krajów szczególnie Europy Środkowo-Wschodniej. Stało się pewnym wyzwaniem, jak określać szczególnie międzynarodowemu środowisku, gościom, których zapraszam jako jurorów, autorów filmów, o co chodzi z tymi wyklętymi. Stwierdziliśmy, że w pewnym momencie Festiwal Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci stosujemy szerzej jako o wolności, również często takiej wolności indywidualnej. Myślę, że to jest takim dużym potencjałem tego festiwalu, otwarcie się na tematy właśnie wolnościowe, pokazywanie takich niepokornych, niezłomnych postaw, gdzie są w różnych zakątkach świata i nawet dzisiaj również walczą o swoje prawa w różnych miejscach, więc wszystko jest osadzone dla widza takiego bardziej konserwatywnego, osadzonego w wartościach, nie ma co dzielić na takich czy takich, ale tak się składa, że jednak ci, którzy są prawdziwie wolni to są ci wolni, którzy mają odwagę brać się za tematy trudne, a nie takie, którymi wszędzie żyje cała Europa. Wracamy do korzeni i szukamy tego, co było trudne i boli, ale jest. Jak boli temat, który dzisiaj pokazywaliśmy: kobiety i wojna, węgierski film o kobietach gwałconych po drugiej wojnie światowej przez Rosjan. Do tego był głos niemieckiej pani psycholog, szefowej dużej instytucji, stowarzyszenia, które bada zbrodnie niemieckie, wyciąga różne grzechy Niemców na światło dzienne. Dopełnieniem był Roman Brovko, który opowiada o porwanych dzieciach z Ukrainy i wywożonych w głąb Rosji. To wszystko świadczy, że te tematy, o których opowiadamy są ciągle bardzo żywe i aktualne, mimo że często na ekranie są opowiadane z perspektywy 60, 80 czy niemal 90 lat. Przyjeżdżają autorzy z różnych krajów, przyjeżdżają ambasadorowie, więc nie tylko filmowcy chcą uczestniczyć w tej dużej debacie o tej drodze do wolności, tylko również placówki dyplomatyczne chcą być partnerem tej dyskusji, bo widać, że również w ich krajach są duże zaległości w określeniu tych dróg do wolności, o poszerzaniu tego myślenia w swoich krajach, ale również, żeby się ta prawda przebiła do innych na całym świecie. I to jest uważam takim mocnym fundamentem, który tak jednoczy naszą wspólnotę tutaj.

W te określenia: niepokorni, niezłomni, wyklęci znakomicie wpisuje się rotmistrz Pilecki. Zresztą na czerwono w programie zaznaczyliście państwo też film: Raport Pileckiego.

To film, który jest filmem otwarcia. Jest jednym z takich filmów, który chcemy pokazywać światu, naszą polską historię. Będzie też film „Filip” czy „Święty”, polska produkcja. W konkursie filmów fabularnych pokazujemy czternaście filmów, cztery polskie filmy, a reszta jest z różnych z zakątków świata, w tym duża reprezentacja z Europy Środkowo-Wschodniej.

Na koniec panie dyrektorze chciałem jeszcze zapytać, bo co roku przyznajecie nagrody, tak będzie też w tym roku, będziecie rozdawać się nagrody w wielu ważnych kategoriach.

Mamy podczas tego festiwalu pięć konkursów, więc to jest dużo, ale są również nagrody takie bardziej honorowe, chociażby nagroda Platynowy opornik za całokształt twórczości i taką nagrodę na gali zamknięcia dostanie Jerzy Kalina. Nagrodę dostanie Jerzy Majcherczyk, postać niezwykle barwna i ciekawa. Przyleciał do nas z New Jersey. Osoba, która w 1981 roku wraz z kolegami odkryła kanion Colca, najgłębszy kanion na świecie, a potem zorganizowała największe organizacje wolnościowe w Ameryce Południowej na znak solidaryzowania się, ponieważ w Polsce wybuchł stan wojenny. Nie siedzieli z założonymi rękami, nie konsumowali sukcesu, tylko zaczęli po prostu za granicą upominać się o Polskę. Jest teraz z nami. Jutro będzie premiera jego filmu. Będzie jutro też Lech Majewski, Bronisław Wildstein. Stan Borys jutro już będzie, ważna i ciekawa postać, po latach wraca do Polski, po udarach i różnych złożonych chorobach. Ściągamy go z Nowego Jorku, w piątek przygotowujemy benefis 50-lecia jego Jaskółki zamkniętej w katedrze. Wszyscy pamiętamy jak to było ważne dla wielu pokoleń, nadal jest wierny idei Norwida i innych ważnych Polaków, którzy ciągle w Polsce może są trochę zapomniani, troszeczkę wypchnięci ze świadomości, bo może zbyt boli i być może trzeba wyciszać takie tematy mocno narodowe. My właśnie chcemy tymi działaniami, które nas cały czas trzymały gdzieś w pionie, przywoływać tych bohaterów, dziękować. Tak jak Stana Borysa, świętej pamięci Marka Nowakowskiego, będziemy przywoływać innych niepokornych pisarzy, tak wiele postaci niepokornych przywołujemy na tych obrazach. A co cieszy, że przyjeżdżają ostatni żołnierze podziemia niepodległościowego. Są już z nami już ze Szczecina, Warszawy, Trójmiasta, się okazuje, że jeszcze kilka osób ma na tyle zdrowia, że mimo prawie stu lat może u nas być. To jest duże święto, my na tym czerwonym dywanie mamy i filmowców, i świadków historii z całego świata, to jest bardzo cenne i ważne, więc zachęcam wszystkich, kto może niech jedzie do Gdyni, do soboty będziemy tutaj świętować.

A kto nie może? Można Was podejrzeć.

Oczywiście nasze media społecznościowe, które mamy. Współpracujemy z różnymi instytucjami, patronami medialnymi, którzy to upowszechniają i podają. Możemy zawsze liczyć na telewizję publiczną, która ma codziennie piętnastominutowe studio telewizyjne w wieczornym paśmie programu pierwszego. I wszystkie kanały radiowe, bo na festiwalu mamy też dokumenty radiowe. Staramy się, żeby niemal każdy ośrodek, tak się nie mówi, ale Radio Poznań, Radio Gdańsk i inne radia samodzielne, ale też skupione w mediach narodowych. To jest jeden z pięciu konkursów, bo uważam, że jako radiowcy jesteście w naszej wspólnocie i dzięki reporterom w terenie można wyłuskać ważne historie, też jako inspirację dla filmowców.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAwans Warty, Sokół blisko
Następny artykułPrezes PSL w Pile o emeryturze bez podatku