A A+ A++

W zaległym meczu Energa Basket Ligi Trefl Sopot pewnie pokonał we własnej hali Anwil Włocławek 96:83. Najlepszy mecz w barwach sopockiego zespołu rozegrał Nuni Omot, który w kluczowym momencie dał wielkim impuls swojej drużynie.

Krzysztof Kaczmarczyk

Krzysztof Kaczmarczyk 06 Stycznia 2021, 19:57

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Dominik Olejniczak i Rotnei Clarke

  • Plusy i minusy tygodnia w EBL. Spodziewaj się niespodziewanego. Co tu się dzieje!?

Anwil ciągle zmienia, a poprawy – przynajmniej na razie – nie widać. Szczególnie w defensywie. Trefl z łatwością punktował rywali i finalnie sięgnął po pewną wygraną.

24 punkty dla sopocian zdobył Karol Gruszecki, ale wielki wkład w sukces miał Nuni Omot. Ten szalał w kluczowej dla losów meczu trzeciej kwarcie, a finalnie uzbierał 20 “oczek” wykorzystując 7 z 10 rzutów z gry.

Nie udał się zatem debiut na ławce trenerskiej Anwilu Przemysława Frasunkiewicza. Włocławianie z bilansem 7 zwycięstw i 11 porażek są coraz dalej fazy play-off. Sytuację ratować ma Curtis Jerrells. Pytanie czy nie jest już za późno?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

Frasunkiewicz nie miał nawet kiedy czegoś zmienić, bo z drużyną spotkał się w środę rano – po meczu w Sopocie wie jednak doskonale, gdzie są największe braki i w co musi włożyć ogrom pracy. Jedno jest pewne – działać musi szybko, bo za chwilę sezon dla Anwilu okaże się stracony.

W Ergo Arenie włocławianie od początku nie byli w stanie zatrzymać rywali. Na początku w grze trzymał ich skuteczny Ivica Radić, ale żeby coś ugrać potrzebna była obrona – a ta nie pojawiła się do samego końca. Po wyrównanej pierwszej połowie w drugiej Trefl szybko odjechał.

Skutecznie grał Omot, dwie ważne “trójki” trafił T.J. Haws. Anwil z kolei pudłował na potęgę, a dochodziła do tego jeszcze frustracja Ivana Almeidy, którego defensywa Trefla wyłączyła zupełnie. Lider włocławian miał 1/11 z gry i 4 straty, dyskutował z sędziami i zarobił przewinienie techniczne.

Trefl wygrał jak najbardziej zasłużenie i po fatalnym występie w Stargardzie po ponad 40 dniach bez meczu odniósł trzeci triumf w wielkim stylu. Widać, że podopieczni Marcina Stefańskiego wrócili na właściwe tory.

Trefl Sopot – Anwil Włocławek 96:83 (29:27, 18:18, 29:21, 20:17)

Trefl: Karol Gruszecki 24, Nuni Omot 20, T.J. Haws 15, Paweł Leończyk 13, Dominik Olejniczak 12, Martynas Paliukenas 4, Darious Moten 4, Michał Kolenda 4, Łukasz Kolenda 0, Witalij Kowlaneko 0, Łukasz Klawa 0.

Anwil: Ivica Radić 22, Rotnei Clarke 15, Przemysław Zamojski 12, Shawn Jones 10, Ivan Almeida 8, Andrzej Pluta 7, Krzysztof Sulima 4, Artur Mielczarek 3, Wialerij Lichodiej 2, Wojciech Tomaszewski 0.

Energa Basket Liga 2020/2021

Zobacz także:
Właściciel zaszalał, sypnął dużą gotówkę. Jest Lampe, będzie medal?
GTK Gliwice wypełnia luki w składzie. “Shaq” Goodwin nowym środkowym

Czy Anwil Włocławek zagra w fazie play-off EBL?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPortugalia przedłuża stan wyjątkowy. Medycy wzywają do ogłoszenia lockdownu
Następny artykułGorlice. Dachowanie audi na ul. Stróżowskiej AKTUALIZACJA