A A+ A++

Kobiety w amerykańskim Kongresie

Liberalną prasę cieszyła dywersyfikacja klasy politycznej. Wprawdzie niezbyt rewolucyjna, ale lepszy rydz niż nic. Kobiety nadal stanowią zaledwie 27 proc. izby niższej i 24 proc. Senatu, choć to rekord wszech czasów. Od roku 1789 w Kongresie zasiadało 12 tys. 019 panów i 396 pań.

Drogę przetarła delegatka Montany Jeannette Rankin w 1917 r., mimo że obywatelki USA uzyskały prawa wyborcze dopiero trzy lata później. Montana już nigdy nie posłała na Kapitol przedstawicielki, a jeśli chodzi o liczbę parlamentarzystek, Stany zajmują 78. miejsce na świecie. Lepsze są Afganistan, Turkmenistan i Kazachstan.

Wzrosło także zróżnicowanie rasowe. U progu stulecia na 535 ustawodawców 63 reprezentowało Afroamerykanów, Latynosów, Azjatów bądź ludy tubylcze (Indianie, Inuici, Aleuci, Hawajczycy). Obecnie jest ich 124, z czego 83 proc. to Demokraci. Radości lewicy nie podzielał Donald Trump. Domagał się, by nowo zaprzysiężone kongresmenki „wróciły do totalnie zrujnowanych, tonących w zbrodni krajów, z których przyjechały i tam robiły porządki”.

Największą popularnością cieszy się AOC. 29-letnia mieszkanka Bronksu rozgromiła w prawyborach urzędującego na Kapitolu dwie dekady partyjnego kolegę Joego Crowleya. Komunikowała się z wyborcami za pośrednictwem egzotycznych dla starszych polityków serwisów typu Instagram czy Snapchat.

Transmitowała z własnego mieszkania gotowanie chińskiego makaronu, używała zabawnych filtrów (okulary, czapki, peruki), odpowiadała na każde pytanie, także żartobliwe czy bardzo osobiste. Posty krasiła kolorową czcionką, memami, emotikonami, naklejkami, własnoręcznymi rysunkami. Nawet oficjalną biografię uzupełniła ikoną urny wyborczej i worka pieniędzy oznaczającego niezależność od lobbystów.

Jej rywal ograniczał się do sztywnych tweetów – pisanych zwykle przez piarowców – oraz tradycyjnych spotkań wyborczych utrzymanych w atmosferze powagi tudzież ogólnej nieszczerości.

Wychowana w blokowisku Parkchester (171 ponurych 12-piętrowców) była kelnerka, absolwentka stosunków międzynarodowych i ekonomii Boston University, eksstrateżka firmy konsultingowej GAGE IS Inc. rozgromiła Crawleya stosunkiem głosów 78 proc. do 6,6 proc.

Ilhan Omar to – wbrew insynuacjom Trumpa – jedyna spośród „brygadzistek”, która nie urodziła się w USA. … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPobicie trzylatka. “Rzucał nim o ścianę”
Następny artykułCyfrowy świat Zuckerberga się rozrasta. Platforma ma już 300 tys. użytkowników