Wszędzie tam, gdzie rozdzieliliśmy kanalizację na deszczową i sanitarną, woda nie wylała w ogóle lub w kilkanaście minut po ustaniu opadów odpłynęła bez potrzeby wzywania pomocy – twierdzą w płockim ratuszu.
Strażacy odnotowali po sobotniej ulewie 125 interwencji w Płocku i powiecie płockim. Nawałnica wraz z burzami dała się we znaki m.in. wystawcom z Jarmarku Tumskiego, uczestnikom imprezy z okazji dnia dziecka na lotnisku Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej czy nawet jednemu z hoteli i szpitalowi na Winiarach. Ze skutkami ulewy (głównie w postaci zalanych piwnic) walczyli nie tylko płoccy strażacy, ale też wezwani druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łącku.
Według płockiego ratusza problem z rozlewiskami wystąpił tam, gdzie wciąż nie było przeprowadzonego rozdziału kanalizacji na deszczową i sanitarną. A to niestety drogi proces, dziesiątki milionów złotych “zakopanych” pod ziemią. W dodatku za każdym razem wiążący się ze sporymi utrudnieniami komunikacyjnymi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS