Życie Jacka Rozenka wywróciło się do góry nogami w 2019 r. Z powodu udaru trafił do szpitala, a informacja szybko dostała się do mediów. Wiadomo było, że sytuacja jest poważna. O tym jednak, co naprawdę działo się z aktorem, dowiedzieliśmy się dopiero teraz, po wielu miesiącach. Rozenek razem z synem Adrianem (z pierwszego małżeństwa) zdradził więcej szczegółów. – Zadzwonił telefon, ojciec nie chciał, żeby kogokolwiek informować, ale sytuacja była krytyczna. Lekarze mówili, że umiera i nie przeżyje nocy. Więc pojechałem się pożegnać z ojcem. Ze wszystkich stron dostawałem informacje, że to już koniec – komentował syn aktora.
Rozenek udźwignął tę sytuację. Powoli zaczął wracać do życia. Postępy robi dzięki rehabilitacji, która teraz przynosi widoczne efekty. Aktor wrócił częściowo do życia publicznego i m.in. udziela się częściej w mediach. Teraz skomentował, jaki jest koszt powrotu do “normalnego” życia sprzed udaru.
Jacek Rozenek na łamach “Twojego imperium” przyznał, że miesiące lockdownu były dla niego horrorem. – Dostawałem białej gorączki, bo nie było gdzie ćwiczyć. A ja chciałem ćwiczyć, żeby wrócić do zdrowia. Dokonywałem cudów, żeby namówić terapeutów, by zajęli się mną – przyznał.
Aktor jest zdania, że gdyby w czasie pandemii nie ćwiczył, dziś “byłoby naprawdę źle”.
Odpowiedział wprost na pytanie, ile kosztuje miesięczna rehabilitacja.
– Około piętnastu-dwudziestu tysięcy. Gdy ją zacząłem, w ogóle nie zarabiałem, wręcz zadłużyłem się – powiedział.
Rozenek podkreślił, że miał wielkie wsparcie we wszystkich synach, którzy “zdali ten egzamin celująco”. Padło też pytanie o to, czy Rozenek jest otwarty na miłość i czy możemy spodziewać się jeszcze, że będzie dzielił życie z kobietą. Aktor przyznał, że nie czuje potrzeby, by być w związku. – Przychodzi czas w życiu, gdy człowiek potrzebuje spokoju. Ten czas właśnie nastał u mnie – powiedział.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS