Wylewne kondolencje złożone Irańczykom przez Andrzeja Dudę to objawy chronicznej choroby, która osłabia Polskę na arenie międzynarodowej. Ta choroba jest niestety nieuleczalna.
Każde szanujące się państwo a w szczególności kraj o wielkości i ambicjach Polski powinien mieć jedną, spójną politykę zagraniczną. To jeszcze ważniejsze, gdy tuż za granicą mamy wojnę, zaś Rosja nieustannie grozi nam w mniej lub bardziej zawoalowany sposób. Kreml wykorzystuje też każdą okazję, by jeszcze bardziej podzielić i tak głęboko spolaryzowane społeczeństwo.
W tak trudnych i nieprzewidywalnych czasach nie można pozwolić sobie na kłótnie o to, jak ma wyglądać polska prezydencja w UE. Nie należy też publicznie roztrząsać tak delikatnych kwestii, jak program nuclear sharing, czy blokować wymiany ambasadorów. Nie odbieram prezydentowi prawa do własnego zdania w każdej z tych spraw – apeluję jednak o powściągliwość i poczucie odpowiedzialności za państwo. Zasadą każdej kohabitacji jest kompromis.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS