– Nazywając dokument ładem, jego autorzy sugerują, że będą chcieli wprowadzić tenże ład, na przykład w obszarze podatków – zaznacza ekonomista Marcin Mrowiec. – Potrzebę wprowadzenia rzeczywistego ładu w systemie danin publicznych niechcący podkreślili sami autorzy dokumentu, dając dowód, że sami nie w pełni rozumieją system obecny – dodaje.
Zwichrowany ład
Uwidoczniło się to już na wstępie, kiedy bardzo szybko odkryto, że twórcy Polskiego Ładu nie zauważyli, że ich propozycja oznacza podwyżkę łącznych obciążeń dla zarabiających pomiędzy 6 a 11 tys. zł brutto miesięcznie. – Szybko zaproponowano łatę na własną propozycję – o konstrukcji jeszcze nie w pełni wyklarowanej – tłumaczy ekonomista i dodaje, że jeśli tak ma wyglądać “polski ład”, to może lepiej zostańmy przy dotychczasowym stanie rzeczy. Do ładu mu daleko, ale przynajmniej jest oswojony.
Marcin Mrowiec ma też zastrzeżenia odniesieniu do rozwiązań dla przedsiębiorców, po których spodziewano się jasnych i klarownych zasad, w szczególności zasad prowadzenia i rozliczania prowadzonego biznesu. – Tymczasem autorzy dokumentu zdają się sami kapitulować wobec tak postawionego zadania – proponując dużym, zagranicznym inwestorom wprowadzenie listu żelaznego, chroniącego ich przed krajowym brakiem ładu w podatkach, składkach i rozliczeniach. Kto ochroni małe i średnie firmy krajowe – pyta Marcin Mrowiec.
Bartosz Rodak, doradca podatkowy Kancelarii Mariański Group podkreśla, że w sferze podatków Polski Ład zawiera wiele sprzeczności. Większość z nich wynika z różnicy pomiędzy hasłami prezentowanymi w mediach, a konkretnymi zapowiedziami – co widoczne jest szczególnie w odniesieniu do przedsiębiorców.
– W ramach Polskiego Ładu ma być podniesiona kwota wolna od podatku i podwyższona granica od której podatek dochodowy od osób fizycznych płacony jest według stawk … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS