- Z członkostwa w partii Szymona Hołowni rezygnują działacze w różnych częściach kraju, choć do najgłośniejszych ostatnio rozstań doszło w Małopolsce, na Dolnym Śląsku i Pomorzu
- Po wyborach parlamentarnych partia jechała na dużym “hypie”, chociaż musieliśmy też zagryzać zęby z powodu sojuszu z PSL-em. Ale prawdziwy reality-check przyszedł po wyborach samorządowych — mówi nam jeden z działaczy
- Opowiada, że wiosną nastąpiła pierwsza fala rezygnacji z członkostwa w partii. Teraz działacze znów rzucają partyjnymi legitymacjami, bo czują, że partia odchodzi od swoich ideałów, a wszelkie głosy wyrażające sprzeciw mają być tłumione
- Pojawianie się cynicznych i wyrachowanych jednostek, które żerują na społecznikach to mechanizm uniwersalny w polityce. Być może dlatego, że Polska 2050 od podstaw była budowana na społecznikach, ten mechanizm jest bardziej teraz widoczny — słyszymy w partii
- Jeśli ktoś przyszedł do partii i liczył na frukta, to ja mu mówię, że nie na to się umawialiśmy. I taka osoba może być rozczarowana. Nie możemy jednak pozwalać, żeby ktoś szantażował nas swoimi pomysłami — mówi sekretarz generalna Polski 2050
- Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Działacze rzucają partyjną legitymacją
Sukces w jesiennych wyborach napędza partię Hołowni. Do jej lokalnych struktur setkami spływają deklaracje od osób, które chcą przystąpić do ugrupowania. Dla działaczy to dobry prognostyk przed wiosennymi wyborami samorządowymi.
Tak pod koniec listopada ubiegłego roku w Onecie opisywaliśmy to, jak rozwija się Polska 2050.
— Jak jest teraz? — pytam dziś jednego z małopolskich działaczy partii, który przed rokiem chwalił się nam, jak ugrupowanie Szymona Hołowni rośnie w siłę.
— Odwrotnie — odpowiada krótko.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS