A A+ A++

Pół tysiąca złotych – taki mandat otrzymała młoda mieszkanka Dębicy, która wczoraj rozbiła swój samochód, uszkadzając wcześniej inny.

Do zdarzenia doszło na ul. Cmentarnej o godz. 18:30. Kierująca mazdą 5 na łuku drogi zjechała na prawo i zahaczyła o zaparkowanego wzdłuż drogi hyundaia atosa. W tym pojeździe urwała lusterko, przetarła błotnik i uszkodziła kołpak. Następnie wjechała na słupek, który zabezpieczał trawnik przed parkowaniem tam pojazdów. Auto pojechało dalej ścinając po drodze znak informujący o przejściu dla pieszych i kolejne dwa słupki. Cudem udało się uniknąć zderzenia z zaparkowanym przez sklepem Jubilatka volkswagenem.

– Przyczyną zdarzenia było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze – mówi st. asp. Jacek Bator, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.

Ale jedną z przyczyn zdarzenia mogło być również niewielkie doświadczenie kierującej mazdą. Jak powiedziała sama sprawczyni był to dzień, w którym odebrała prawo jazdy. Oprócz mandatu do swojego konta musi dopisać także 6 punktów karnych. I pamiętać, że przez dwa lata trwa okres próbny młodego kierowcy, także jej. Przy kolejnym wykroczeniu (kolizja, nadmierna prędkość, złe parkowanie) starosta powiatu dębickiego wydłuży okres próbny o kolejne dwa lata. W przypadku popełnienia trzeciego wykroczenia młoda kobieta pożegna się z prawem jazdy, a chcąc później ponownie usiąść za kierownicą będzie musiała od nowa zrobić kurs i zdać egzamin.

– Tak, jakby nigdy wcześniej nie posiadała prawa jazdy – tłumaczy podinsp. Waldemar Mytkoś, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Dębicy.

Na miejsce konieczne było skierowanie również strażaków, którzy zajęli się sprzątaniem wyciekających z samochodu płynów eksploatacyjnych. Przed ich przyjazdem świadkowie zdarzenia, po zepchnięciu pojazdu na parking odpięli akumulator. Byli też tacy, którzy proponowali młodej kobiecie, by nie dzwoniła po policję, a zamiast tego zadzwoniła po kogoś z lawetą i odjechała z miejsca. Na szczęście dla siebie posłuchała argumentów innych osób, którzy przypomnieli jej, jak i temu doradcy, że przynajmniej na czterech punktach w sąsiedztwie znajdują się kamery monitoringu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCharytatywna akcja mikołajkowa dla kombatantów
Następny artykułPolska: Liczba zakażonych koronawirusem nieco spadła, ale…