– Na pomysł zimowej wyprawy [tu obejrzycie więcej zdjęć – red.] wpadł maratończyk rowerowy Tomasz Zakolski, który założył wirtualną puszkę WOŚP i ruszył na trasę z kolegą – opowiada Leszek Frankowski, uczestnik akcji (o tym za chwilę). – Wyruszyli w niedzielę. Niestety z powodu poważnej kontuzji Tomasz musiał zrezygnować w okolicy Grudziądza po 144 km, a cała akcja została nagle przerwana.
Ale nie dali jej upaść fani dwóch kółek. Szybko zareagowali ludzie skupieni wokół maratonów rowerowych, dzięki nim inicjatywę udało się wskrzesić w formie sztafety.
– Miałem okazję pociągnąć ją we wtorek przez 112 km od Grudziądza do Torunia wraz z Adamem Sobczakiem – dodaje Leszek Frankowski. – Potem pałeczkę przekazałem himalaiście Adamowi Bieleckiemu, który środową trasę do Płocka i dalej do Wyszogrodu pokonał z Leszkiem Pachulskim i Aleksandrem Pachulskim.
Do wyprawy może dołączyć każdy chętny, wystarczy śledzić jej przebieg w internecie i w pewnym momencie podążyć za odważnymi rowerzystami. – Oczywiście należy pamiętać, że trasa prowadzi bezdrożami i jest arcywymagająca latem, a co dopiero zimą – jest potwornie męcząca i trudna – opisuje nasz rozmówca.
Sztafeta na niełatwej trasie Fot. Leszek Frankowski
Leszek Frankowski zachęca do wspierania WOŚP za pośrednictwem specjalnej wirtualnej skarbonki.
W czwartek rano kolejna ekipa wyruszyła na trasę z Wyszogrodu do Góry Kalwarii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS