ROW Rybnik w dramatycznych okolicznościach przegrywa na własnym stadionie ze Spójnią Landek 0:2. Gospodarze mieli wiele okazji do zdobycia bramki, ale zabrakło im skuteczności.
Obie drużyny miały swoje momenty, ale brakowało im konkretów w ofensywie. W 17. minucie na prowadzenie wyszła Spójnia Landek. Po błędzie w defensywie gospodarzy, Koki Togitani wykorzystał dogodną sytuację i strzelił gola. ROW Rybnik starał się odrobić straty, ale wszelakie strzały mijały bramkę gości. Nieskuteczna linia defensywa jak i ofensywa rybniczan podczas dzisiejszego spotkania.
W drugiej połowie gospodarze ruszyli do ataku z jeszcze większym impetem. Stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, ale zabrakło im zimnej krwi w wykończeniu akcji. Z kolei Spójnia Landek umiejętnie kontrowała przebieg spotkania i w 75. minucie podwyższyła prowadzenie na 2:0, a na listę strzelców wpisał się Wojciech Pisarek.
Niezwykle frustrujący dla kibiców ROW-u Rybnik może być brak skuteczności ich drużyny, zwłaszcza pod koniec meczu, kiedy to formacja obrony Spójni okazała się nie do przejścia. Po dzisiejszej porażce ROW Rybnik znajduje się w trudnej sytuacji, stając się jednym z głównych kandydatów do spadku z 4 ligi. W grze pozostają tylko matematyczne szanse, aby się utrzymać.
ROW 1964 Rybnik — Spójnia Landek 0:2 (0:1)
0-1 – Koki Togitani (17′)
0-2 – Wojciech Pisarek (75′)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS