Władimir Sołowjow jest jednym z głównym propagandystów Kremla. Regularnie wychwala imperialistyczne zapędy Władimira Putina, popiera inwazję Rosji na Ukrainę i grozi Zachodowi. Często też komentuje bieżące wydarzenia z frontu, posuwając się do absurdalnych stwierdzeń. Tym razem przekonywał, że warto umierać na Ukrainie, ponieważ generalnie warto mieć powód do oddania życia.
Sołowiow: Życie jest mocno przeceniane
– Życie jest mocno przeceniane. Dlaczego mielibyśmy bać się tego, co nieuniknione? Szczególnie, kiedy idziemy do raju. Śmierć to koniec jednej ziemskiej ścieżki i początek następnej. Ale żeby się jej bać i żeby ona wpływała na nasze decyzje? Nie, nie o to w tym chodzi – mówił Sołowiow.
W tym miejscu wypowiedź propagandysty została przerwana i inny rosyjski dziennikarz postanowił wtrącić kilka swoich zdań. – Posłuchaj, dałeś mi do myślenia. Tak się czuję po tym, co powiedziałeś o śmierci i podejściu ludzi do niej. Ta analogia pasuje też do naszej całej Rosji. Kiedy żyliśmy całe 30 lat bez patrzenia w przyszłość. Żyliśmy chwilą. Byliśmy skupieni na naszej ekonomii. A teraz mamy marzenie. Tutaj faktycznie wiemy, dlaczego żyjemy i jaki świat zamierzamy zbudować.
Sołowiow: Na froncie jest jasne rozumienie tego, o co walczymy
Wiktor Sołowiow stwierdził, że to dobry moment, by wrócić do swojej myśli. – Jak mówią klasycy: „życie jest warte śmierci” – stwierdził. – Cóż, tak powinno być. Ale na froncie, co jest interesujące… Z pewnością nie mówię mówić za wszystkich, widzę tylko pewną liczbę osób. Tam jest tak jasne rozumienie tego, o co walczymy. I oczywiście, jest tam tak silny duch. To jest widoczne – podkreślał.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Ta droga stanowi „kluczową trasę zaopatrzeniową”. Zacięte walki w UkrainieCzytaj też:
Rosjanie uderzyli w noc sylwestrową. „Niewiarygodne. Rosja wyrachowanie i tchórzliwie zaatakowała”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS