5.084.309 złotych i 90 gr – tyle wynosiło zadłużenie rosyjskiego konsulatu na 31 stycznia 2022 roku. To należności za czynsz wraz naliczonymi już od nich odsetkami. Chodzi o dwa budynki przy ulicy Stefana Batorego w Gdańsku, w których funkcjonuje Konsulat Generalny Federacji Rosyjskiej.
Wcześniej była to placówka dyplomatyczna Związku Radzieckiego, z której Rosjanie korzystali bezpłatnie. Umożliwiła to umowa zawarta z Miejską Radą Narodową w Gdańsku, jeszcze w 1951 roku. Po przełomie w Polsce i upadku ZSRR umowę uznano za nieważną, miasto zaczęło naliczać opłaty, ale strona rosyjska nigdy ich nie uznała.
Kolejne umowy w tej sprawie nie były podpisywane. Rosjanie cały powołują się na te zapisy z początku lat 50-tych. Państwo polskie stoi na zupełnie innym stanowisku. To jak Skarb Państwa chce zarządzać tymi nieruchomościami bardzo determinuje nasza działania – mówi Daniel Stenzel, rzecznik Prezydent Miasta Gdańska, która – jako prezydent miasta na prawach powiatu – zarządza nieruchomością w imieniu Skarbu Państwa.
W najbliższych dniach jesteśmy umówieni na spotkanie z Prokuratorią Generalną, z przedstawicielem Ministra Spraw Zagranicznych, żeby o tej sytuacji raz jeszcze porozmawiać. Czekamy na wytyczne, musimy mieć konkretne informacje lub upoważnienia do dalszych działań – mówi Stenzel.
Być może w trakcie spotkania ustalone zostaną dalsze kroki w tej sprawie. Do tej pory trwała głównie wymiana pism. Żadne – łącznie z wystawianiem przedsądowych wezwań do zapłaty – nie przyniosły rezultatu.
O sprawę gdańskiego konsulatu i ewentualne zadłużenie innych placówek dyplomatycznych Federacji Rosyjskiej zapytaliśmy biuro prasowe Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Czekamy na odpowiedź.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS