Zwiększona aktywność rosyjskich szpiegów, zwłaszcza w obliczu trwającej wojny w Ukrainie, nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Unijna solidarność z zaatakowanym krajem może tłumaczyć też, dlaczego kierunkiem działań wywiadu Władimira Putina są akurat Niemcy, mające we Wspólnocie wiodącą pozycję. Jak jednak zwracają uwagę autorzy „Berliner Kurier”, celem nie są politycy i ich decyzje w sprawie dostaw broni. Rosjanie mają interesować się głównie szczegółowymi danymi z branży energetycznej, w tym przesyłu energii oraz infrastruktury krytycznej.
Władze niemieckich landów oraz parlamentarzyści otrzymali oficjalne ostrzeżenie, wydane przez berliński Urząd Ochrony Konstytucji. Informacje o możliwej działalności rosyjskich szpiegów trafią m.in. do Senatu ds. Gospodarki oraz zajmującej się energetyką komisji parlamentarnej. W poniedziałek 12 września potwierdzał to w Komisji Ochrony Konstytucji sekretarz stanu ds. wewnętrznych Torsten Akmann. Podkreślał, że pismo było konieczne, gdyż UOK dostrzegł zwiększenie działań wywiadowczych na wspomnianej płaszczyźnie.
Akmann tłumaczył, że branża energetyczna oraz związane z nią agencje rządowe i organy parlamentarne mogą „mocniej wejść w spektrum celów rosyjskich służb wywiadowczych”. Już krótko po rozpoczęciu rosyjsko-ukraińskiej wojny w lutym tego roku Senat poinformował, że w ambasadzie Rosji w Berlinie pracowali szpiedzy należący do minimum trzech rosyjskich służb: FSB, SWR oraz wojskowego GRU.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rosjanie uciekają z Krymu. Potajemna sprzedaż domów na półwyspie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS