Duet fabrycznej ekipy Yamahy: Maverick Vinales i Valentino Rossi dysponował w czasie posezonowych sesji testowych w Hiszpanii po jednym prototypowym M1, który wyposażony był m.in. w nowy silnik. Chociaż jednostka napędowa dostarczała więcej mocy, a Vinales popisał się najlepszym czasem na obu torach [w Walencji i Jerez], okazało się, że Ducati i Honda nadal są o około 10 km/h szybsze.
Rossi i Vinales w trakcie sezonu 2019 wielokrotnie prosili swoją ekipę o „znalezienie” kilku koni mechanicznych. Teraz szef zespołu Massimo Meregalli uważa, że silnik zaprezentowany w Hiszpanii i użyty podczas testów, bliski jest ostatecznej wersji, która pojawi się w inauguracyjnym wyścigu sezonu 2020 w Katarze.
– Tak, poprawiliśmy się, ale oni [Ducati i Honda] również – powiedział Meregalli. – Ten tor [w Jerez] nie jest obiektem, na którym prędkość maksymalna ma tak wielkie znaczenie i widzimy to patrząc na końcowe wyniki. W Walencji różnice były większe.
– Jak już mówiłem wcześniej, spodziewamy się przygotować pewne poprawki na Sepang, ale nie sądzę aby było to coś dużego. Właściwości jezdne i wytrzymałość też są bardzo ważne. Obecna wersja silnika nie jest tą ostateczną, ale jesteśmy blisko.
Zapytany przez Motorsport.com czy komentarze Meregalliego są martwiące, Rossi odpowiedział:
– Tak. Według mnie silnik idzie w dobrym kierunku, jednak strata w prędkości maksymalnej jest ciągle duża, ponieważ wynosi 10 km/h w przypadku dłuższych prostych. A to jest problem.
– Czujemy coś pozytywnego, ale potrzebujemy więcej. Mam nadzieję, że są w stanie się jeszcze poprawić przed początkiem przyszłego sezonu.
W czasie sesji w Jerez Yamaha przekazała nowe silniki także satelickiemu zespołowi Petronas SRT. Nową jednostkę napędową sprawdzili Fabio Quartararo i Franco Morbidelli. Ten drugi podzielił się swoimi wrażeniami, mówiąc:
– Wypróbowałem nową specyfikację i czułem się na niej nieźle – powiedział Morbidelli w rozmowie z Motorsport.com. – [Motocykl] wydaje się nieco szybszy, trochę bardziej agresywny na piątym i szóstym biegu, a tego właśnie chcieliśmy.
– Nadal ma duszę Yamahy i jest dość łagodny. Jestem zadowolony z pracy, którą wykonali.
Naciskany pytaniem czego życzyłby sobie więcej, Włoch odrzekł:
– Chciałbym mieć więcej mocy przy jednoczesnym utrzymaniu właściwości jezdnych. Nie wiem czy to się uda. Wygląda jednak na to, że generalnie nowy silnik jest krokiem naprzód – podsumował Franco Morbidelli.
Testy w Sepang rozpoczną się 2 lutego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS