Już w najbliższą niedzielę odbędzie się druga tura wyborów parlamentarnych we Francji. W minioną niedzielę, w pierwszej turze, najlepszy wynik zanotowało Zjednoczenie Narodowe, czyli formacja Marine Le Pen. Wywołało to panikę w wielu europejskich stolicach. Ugrupowanie prezydenta Emmanuela Macrona było dopiero trzecie. Teraz trwa akcja jednoczenia się przeciw Le Pen, która przez liberalno-lewicowe media jest określana jako polityk “skrajnie prawicowy”.
Niemiecki “Bild” przekonuje, że Le Pen ma w planach prawdziwą rewolucję, która miałaby objąć nie tylko Francję, ale także funkcjonowanie UE. Stąd “rośnie nerwowość” w Paryżu i Brukseli. Czego chce Marine Le Pen?
Migracja, wjazd do Francji, zmiana podejście do Ukrainy
“W kwestii migracji domaga się wprowadzenia maksymalnego limitu 10 tys. imigrantów rocznie. Jej zdaniem uchodźcy nie powinni także mieć zagwarantowanej opieki medycznej. Chce, aby agencja straży granicznej Frontex całkowicie zamknęła zewnętrzną granicę UE” – czytamy. Gazeta ostrzega także, że Le Pen “kwestionuje podstawowe zasady gospodarcze UE”. “Jednym z jej postulatów jest to, że każdy kraj powinien mieć prawo do ochrony rodzimych firm przed zagranicznymi (np. za pomocą dotacji państwowych). Według niej energia dla francuskich firm powinna stać się tańsza – domaga się również natychmiastowego rabatu dla Francji w budżecie UE. Oznaczałoby to jeszcze większe koszty dla innych państw” – zaznaczono.
Kolejna kwestia to wjazd na terytorium Francji. “Jednym z postanowień Le Pen jest także ograniczenie swobody podróżowania w UE (strefa Schengen). Tylko obywatele UE powinni mieć możliwość wjazdu do Francji bez paszportu” – wskazano. “Lider partii Le Pen Jordan Bardella chce również opuścić obecny system handlu energią w UE, co spowoduje wyższe ceny energii elektrycznej” – ostrzega “Bild”.
Niemiecka gazeta ma też obawy związane z podejściem Zjednoczenia Narodowego do wojny na Ukrainie. “Najbardziej niepokojące jest to, że aż do początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Marine Le Pen była jedną z sojuszniczek kremlowskiego despoty Władimira Putina, a nawet pozwoliła na przepływ rosyjskich pieniędzy (zadeklarowanych jako pożyczka) do partii. Podczas wizyty w Moskwie w 2017 r. osobiście odwiedziła prezydenta Rosji.
Czytaj też:
“Skrajność” prawicyCzytaj też:
Wielka akcja przeciw Le Pen. Ponad 180 kandydatów wycofuje się z II tury wyborów
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS