A A+ A++

Aż 300 tysięcy rodziców zalega z należnymi alimentami. Łączna mają do oddania aż 13 mld zł.

Tylko w ciągu ostatniego roku zaległości z tytuł niezapłaconych alimentów wzrosły na koniec maja o pół miliarda złotych. Mimo że w tym czasie liczba dłużników alimentacyjnych spadła o blisko 3 tys. Tak wynika danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Większość alimenciarzy zalega z płatnościami nie tylko na dzieci. 60 proc. z nich to dłużnicy-recydywiści, którzy nie płacą także innych zobowiązań.

Warto sprawdzić: Alimenty na dziecko – jak odzyskać pieniądze od byłego partnera?

Dla wielu dzieci świadczenia z tytułu alimentów są bardzo ważnym wsparciem finansowym. Bez nich ciężko zaspokoić wszystkie potrzeby. Jedną z nich jest organizacja wakacyjnego wypoczynku. Choć w tym roku rodziny z dziećmi mogą skorzystać z Bonu Turystycznego, to kwota 500 zł z tego świadczenia nie wystarczy, aby sfinansować pobyt dziecka z rówieśnikami na koloniach czy obozie. Bez wsparcia drugiego rodzica nie zawsze uda się zebrać potrzebne dodatkowe środki. W takich momentach długi z alimentów są dla dzieci najdotkliwsze, zwraca uwagę Krajowy Rejestr Długów.

Większy dług, ale mniej dłużników

Krajowy Rejestr Długów jako biuro informacji gospodarczej od lat gromadzi dane o długach, w tym alimentacyjnych. Wraz z końcem maja br. kwota zgłoszona w tej kategorii przekroczyła 13 mld zł. To o ponad pół miliarda zł więcej niż rok wcześniej.

Średni dług jednego alimenciarza to ok. 43,7 tys. zł, ale to statystyczny dłużnik z Lubelszczyzny musi uregulować zobowiązanie powyżej tej średniej krajowej, bo prawie 48 tys. zł. Najwięcej dłużników alimentacyjnych mieszka w województwie śląskim (38,8 tys.).

Najgorzej jest z płatnościami na Mazowszu, gdzie kwota zaległych alimentów sięga 1,7 mld zł. Niewiele mniej do oddania mają dłużnicy z województwa śląskiego – 1,6 mld zł. Odpowiednio ponad 1,2 mld zł i 1 mld zł długu mają do spłacenia mieszkańcy Dolnego Śląska i regionu kujawsko-pomorskiego. Blisko przekroczenia miliardowego progu są też dłużnicy z Wielkopolski (952 mln zł).

Najmniejsze zaległości alimentacyjne mają natomiast mieszkańcy województw opolskiego (329 mln zł), lubuskiego (345 mln zł) oraz podlaskiego (362 mln zł).

Warto sprawdzić: Długi – jak krok po kroku pozbyć się problemów

Dłużnicy alimentacyjni notowani w KRD najczęściej mieszkają w mieście (77 proc.)., a 96 proc. z nich stanowią mężczyźni.

– Od pewnego czasu lista dłużników alimentacyjnych się skraca. To dobry symptom, ale to wciąż za mało, aby poprawić sytuację najmłodszych. Tempo wykreślania alimenciarzy z KRD wynosi jedynie około 1 procent na rok – wskazuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

Jak dodaje nadal jednak nie udaje się przy tym zmniejszyć kwoty ich zaległości. Jednym z powodów tak dużego problemu ze ściągalnością świadczeń może być to, że ciągle jeszcze niepłacenie alimentów jest pobłażliwie traktowane lub społecznie akceptowane.

– Najczęściej taką postawę obserwujemy na północy i zachodzie Polski. Widać to też w średnich i dużych miastach, czyli tam, gdzie więzi sąsiedzkie są nieco słabsze. W mniejszych miejscowościach i na wsi ludzie lepiej się znają i bardziej przejmują się opinią innych. Dlatego na tych obszarach zadłużenie alimentacyjne występuje w mniejszej skali – komentuje Łącki.

Największą grupę (prawie 68 proc.) niepłacących znaleźć można wśród osób w wieku 36-45 lat (102,6 tys.) oraz 46-55 lat (prawie 100 tys.). Ta druga grupa ma jednak wyższe średnie zadłużenie z tytułu nieopłaconych alimentów przypadające na jednego dłużnika – 50,6 tys. zł na osobę. Z kolei dłużnicy alimentacyjni w wieku 36-55 lat mają najwyższe łączne zadłużenie, wynoszące 3/4 zgłoszonych zaległości. Wśród osób poniżej 25 roku życia 1,6 tys. nie dopełniło swojego obowiązku wobec dzieci, a ich zadłużenie z tytułu alimentów sięga 17,6 mln zł.

Młodsi rodzice coraz częściej nie płacą

W lutym br. liczba dłużników alimentacyjnych spadła poniżej 300 tys., a obecnie wynosi już 299 303. Za zjawisko ubywania dłużników odpowiadają jednak głównie 3 najstarsze grupy wiekowe dłużników – od 46 lat w górę. Drastycznie przyrasta natomiast liczba młodych alimenciarzy, poniżej 25 roku życia. W ciągu roku przybyło ich o 40 proc. Szybko rosną też ich zaległości. W skali roku kwota ich długu notowanego w KRD wzrosła o 66 proc. I choć młodzi stanowią najmniejszą grupę wśród alimenciarzy, bo tylko 0,5 proc., to ich udział w łącznych zaległościach jest już znacznie wyższy i sięga 14 proc. całego zadłużenia alimentacyjnego.

Warto sprawdzić: Dziedziczenie długów po rodzicach. Jak tego uniknąć

Odmrożenie gospodarki i obserwowany w ostatnim czasie wzrost zapotrzebowania na pracowników mogą przynieść poprawę sytuacji finansowej dłużników. Pytanie tylko, czy dłużnicy będą podejmować pracę legalnie, czy raczej będą szukać zatrudnienia „na czarno”.

– Przedsiębiorcy zatrudniający alimenciarzy powinni pamiętać, że pomaganie im w ukrywaniu dochodów jest karane grzywną. Taka przysługa może kosztować pracodawcę od 1,5 do na … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMedal za wspieranie honorowych dawców krwi
Następny artykułTour de France. Protest kolarzy na trasie