Choć ceny energii, żywności,
paliw, ale też koszty zatrudnienia rosną również w hotelach i
liniach lotniczych, nie wszyscy niemieccy touroperatorzy są
przekonani, że przyszłoroczne wakacje muszą być droższe niż w
tym roku – pisze niemiecki portal i magazyn branży turystycznej FVW.
Na razie biura podróży
kontraktują jeszcze hotele na przyszły rok, trudno więc wyciągać
jednoznaczne wnioski, jak ostatecznie będą wyglądać ceny wakacji
2023, nieco więcej światła na sytuację rzuci sezon zimowy.
Chociaż obraz też nie będzie jednolity, bo wiele umów podpisano
przed atakiem Putina na Ukrainę, kiedy i inflacja, i ceny energii
były znacznie niższe niż obecnie.
Dyrektor produktu w DER
Touristik, Sven Schikarsky, mówi, że obserwuje wzrost stawek
hotelowych od 5 do 10 procent na sezon zima 2022/2023. Jednak ważne
kierunki zimowe, jak Tunezja, Egipt, Turcja i kraje azjatyckie – do
których wcześniej nie dało się polecieć, lub podróż do nich
była utrudniona – utrzymały ceny z poprzedniego roku.
Co innego jednak przyszłe lato –
wtedy należy spodziewać się wyraźnego wzrostu cen zakwaterowania.
Także dyrektor Vtours, Sabine
Jorda-Glaab, sądzi, że będzie drożej o jakieś 5-10 procent.
Podobnie szykujący się do przejęcia od października sterów w
Grupie TUI Sebastian Ebel szacuje, że za przyszłe wakacje trzeba
będzie zapłacić około 5 procent więcej. W tym kontekście
bardziej optymistycznie brzmi właściciel i szef Alltoursu, Villi
Verhuven. Nie spodziewa się on bowiem szczególnego wzrostu stawek
za noclegi.
Nawet, jeśli dołożyć do
podwyżki w hotelach nowe ceny biletów lotniczych, wyjazdy zdrożeją
i tak mniej niż wynosi inflacja na poszczególnych rynkach
docelowych.
Niektórzy niemieccy
touroperatorzy są przekonani, że w przyszłym roku ceny biletów
lotniczych już nie podrożeją. Taką opinię wyraża na przykład
Ebel, a prezes Grupy FTI Ralph Schiller, mówi, że na razie trudno
jednoznacznie określić, jak będą ewoluować koszty przelotu.
Zupełnie inaczej o tym problemie
wypowiada się prezes Grupy Lufthansa Carsten Sphor, który twierdzi,
że podróże i loty będą musiały być droższe. Eurowings, linia
lotnicza należąca do Lufthansy, już zapowiedziała, że zamierza
podnieść stawki o co najmniej 10 procent. A trzeba pamiętać, że
już teraz są one o 10 procent wyższe niż przed wybuchem pandemii
– zauważa niemiecki portal.
Autopromocja
Subskrybuj nielimitowany dostęp do wiedzy
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
WYBIERAM
Szefowie biur podróży
potwierdzają, że będą promować wczesne rezerwacje, bo chcą
przekonać szczególnie rod … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS