W styczniu bieżącego roku, ministrowie obrony Niemiec i Wielkiej Brytanii ogłosili wspólnie wysłanie do Ukrainy śmigłowców Westland Sea King, które pomogą zwalczać rosyjskich agresorów na wybrzeżu Morza Czarnego. Teraz możemy zobaczyć te maszyny w akcji.
Westland Sea King to brytyjski śmigłowiec, będący zmodyfikowaną wersją licencyjną amerykańskiego śmigłowca Sikorsky SH-3 Sea King, który produkowany jest od 1969 przez firmę Westland Helicopters. Jak ogłosił Boris Pistorius, niemiecki minister obrony, maszyny idealnie sprawdzą się w zadaniach rozpoznawczych, zwalczania wrogich łodzi podwodnych i przeprowadzania misji ratunkowych na wybrzeżu Morza Czarnego.
Wielka Brytania i Niemcy wspólnie ogłosili wysłanie do Ukrainy aż dziewięciu tych maszyn. Niemcy mają dostarczyć sześć, a Wielka Brytania kolejne trzy śmigłowce. Obecnie Siły Powietrzne Ukrainy dysponują już dwiema maszynami. Ukraińcy właśnie pochwalili się nimi w boju. Okazuje się, że Rosjanie są kompletnie zaskoczeni ich możliwościami i odpowiednio nie przygotowali się na ich pojawienie się na froncie.
Nieoficjalnie mówi się, że te śmigłowce ułatwiły ostatnie ataki na rosyjskie łodzie patrolowe działające na wodach Morza Czarnego u wybrzeży zachodniej części Krymu. Maszyna bowiem świetnie sprawdzają się także jako środek transportu czy mobilne radary. Przekazanie kilku śmigłowców Sea King Mk41 przez niemiecką i brytyjską armię dla Ukrainy ma miejsce pierwszy raz od początku wybuchu wojny.
Ukraińcy bez problemu sobie radzą z tymi maszynami, i to bez większych szkoleń. Jeżeli chodzi o sprzęt wykorzystywany w Ukrainie, to można je porównać do rosyjskich helikopterów Mi-8. A to daje pewność, że Ukraińcy dobrze je wykorzystają. Przypominamy, że Mi-8 często można zobaczyć na filmach pochodzących ze wschodu Ukrainy, gdzie są używane do transportu żołnierzy, broni, a także realizacji ataków na rosyjskie pozycje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS