A A+ A++

Brytyjski resort obrony oskarża Federację Rosyjską o atak elektroniczny na rządowy samolot z szefem resortu obrony Grantem Shappsem. Do incydentu miało dojść w środę 13 marca nad Morzem Bałtyckim na wysokości obwodu króle­wiec­kiego, kiedy minister powracał z Polski ze spotkania z swoim odpo­wied­nikiem Władysławem Kosi­nia­kiem-Ka­my­szem.

Obaj ministrowie na poligonie w Orzyszu rozmawiali o dalszym wsparciu Ukrainy i ob­ser­wo­wali ćwiczenia „Dragon-24”. W czasie spotkania poin­for­mo­wano o prze­dłu­żeniu misji brytyjskich przeciw­lot­ni­ków na terenie naszego kraju. Roz­miesz­czony w lipcu 2022 roku system prze­ciw­lot­ni­czy Sky Sabre pozostanie w Polsce do końca grudnia.

Według doniesień medialnych Shapps przyleciał do Polski na pokładzie samo­lotu dys­po­zy­cyj­nego Dassault 900LX, no­szącego na Wyspach ozna­czenie Dassault Envoy IV CC Mk.1. Maszyna należy do brytyjskich sił powietrznych i służy do trans­portu VIP-ów. RAF dysponuje dwo­ma takimi samolotami. Wraz z ministrem do Polski przybyli przed­sta­wi­ciele resortu i dzien­ni­karze. Kiedy samolot znajdował się nad Bałtykiem, na wysokości Kró­lew­ca, doszło do zakłócenia sygnału GPS.

Znajdujący się na pokładzie dziennikarze informowali, że przez blisko pół godziny telefony komórkowe nie były w stanie połączyć się z Internetem i siecią GSM, a załoga miała przez ten czas poszukiwać alternatywnych sposobów nawigacji. Na­stęp­nego dnia zaistnienie sytuacji potwierdzili przedstawiciele brytyjskiego ministerstwa obrony, dodając, że nie wystąpiło większe zagrożenie, a rosyjskie ataki elektroniczne nie są niczym nad­zwy­czaj­nym. Rosjanie nie komentują oskarżeń. Sprawcą był naj­praw­do­po­dob­niej system WRE Krasucha, przeznaczony do zagłuszania telefonii komórkowej i nawigacji satelitarnej, lub wolnostojące kompleksy.

Brytyjczycy dodają, że sygnał GPS jest również zakłócany w maszynach dzia­ła­ją­cych z Cypru, najpewniej przez rosyjskie jednostki walki elektronicznej z Syrii. Podkreślają przy tym, że chociaż RAF jest przygotowany na takie sytuacje, postę­po­wa­nie Rosjan stwarza ogromne nie­bez­pie­czeń­stwo dla ruchu lotniczego, zwłaszcza cywilnego, i jest skrajnie nie­od­po­wie­dzialne. Nie ma również pewności, czy atak na samolot ministra był celowy – jego lot było można jawnie śledzić na stronach do obserwacji ruchu lotniczego – czy po prostu maszyna znalazła się w złym miejscu o złej porze.

Działania rosyjskich wojsk walki radio­elektro­nicz­nej w Królewcu nie są niczym nowym. Od kilku miesięcy obserwuje się ich wzmożoną aktywność skutkującą zani­kiem sygnału GPS. Działania dotykają głównie obszaru Królewca i Morza Bałtyckiego, natomiast ostatnimi czasy problemy z sygnałem występują w Polsce, krajach bałtyckich, a nawet południowej Szwecji. Działania Rosjan oprócz zani­kania sygnału powodują również „fał­szo­wanie” wskazań. Załogi samolotów miały otrzymywać informacje, że znajdują się w zupełnie innej pozycji, oddalonej o kilka kilometrów od rzeczy­wistej.

Również Finowie mieli doświadczyć prob­le­mów z sygnałem GPS na swoim terytorium. Wprawdzie Rosjanie zaprze­czają oskarżeniom lub zbywają je milczeniem, ale wiele źródeł i osób zajmujących się tematem wprost twier­dzi, że to Moskwa odpowiada za problemy. Sygnał zatracany jest w formie spoofingu, a dokładniej circle spoofingu. Oznacza to w uprosz­czeniu, że odbiorca sygnału jest w elektro­niczny sposób „prze­chwy­tywany”, a jego pozycja wirtu­alnie „przeno­szona” na inne współ­rzęd­ne. Wszystko odbywa się na zakłóca­nym obszarze okręgu.

Co ciekawe, circle spoofing powszechnie używany był w latach wcześniejszych przez Chińską Republikę Ludową i Iran, a ofiarą ataków padały statki. Zastosowanie tego rodzaju walki elektronicznej zostało rozszerzone przez Rosjan na samoloty. Część ekspertów przeanalizowała miej­sca, w których załogi samolotów lecących nad Bałtykiem zgłaszały pierwsze pro­ble­my z GPS-em, i miej­sca, w których sygnał powracał do normy. Zebrane dane ewidentnie wskazywały, że zakłócenia pochodziły z zachod­nich terytoriów Fede­racji Rosyj­skiej, głównie z Królewca.

W pojedynczych przypadkach okazało się, iż źródłem zakłócania sygnału był teren zlikwi­do­wanej jednostki wojskowej w Smo­leńsku, oddalonej o ponad 730 kilo­metrów w linii prostej od Królewca, ale tylko o 300–350 kilo­metrów od granicy z Litwą i Łotwą. Joakim Paasikivi ze szwedz­kiego Uni­wer­sy­tetu Obrony w wywia­dzie dla państwowej telewizji SVT bez ogródek stwierdził, że działania Moskwy są formą prowadzonej przez nią wojny hybry­do­wej, wymierzonej w państwa Sojuszu Północno­atlan­tyc­kiego. Mapę zakłóceń można śledzić na stronie gpsjam.org.

Również na początku 2022 roku odno­to­wy­wano aktywność rosyjskich wojsk WRE w zakresie zagłuszania sygnału GPS i sieci komórkowej. Warto dodać, że Rosjanie aktywnie prowadzą działania wywia­dow­cze na Bałtyku. Na początku lutego Litwini znaleźli na swojej plaży rosyjską boję hydro­akus­tyczną, służącą do wykry­wa­nia i śledzenia okrętów podwod­nych. Wcześniej Moskwa dokonywała sabotażu bałtyckiej infrastruktury krytycznej.

Paul Crouch / UK MOD © Crown copyright 2023

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŻołnierska przysięga w Lesznie
Następny artykułMarcin Kwaśny znowu został ojcem. Zdradził płeć i imię dziecka