Rosyjska armia pokazała atak na wyrzutnie systemu HIMARS aż 40 kilometrów od linii frontu. Podczas niego prawdopodobnie trafiony został jeden system, który mógł ulec zniszczeniu.
Wyrzutnie HIMARS są prawdziwą zmorą Rosjan. Dalej potrafią zadać celne i bolesne uderzenie dzięki m.in. nowym pociskom ATACMS, mogącymi lecieć aż na odległość 300 kilometrów. Stąd stanowią priorytetowy cel rosyjskich żołnierzy. Ci właśnie pokazali nagranie z jednego ataku na tę broń.
Miał miejsce w regionie wsi Leljukiwka w obwodzie charkowskim – ok. 40 kilometrów od linii frontu. Na nagraniu widać prynajmniej jeden system HIMARS, który kieruje się w kierunku linii drzew i tam ukrywa, szykując się do możliwego ataku. Jak podają Rosjanie, po łącznie wykryto dwa systemy i w ich kierunku posłano dwie rakiety balistyczne Iskander, wystrzelone przez system Tornado-S.
Ostrzelanie systemów HIMARS może mieć ważne konsekwencje, ze względu na istotę tej broni. Według dostępnych informacji, Ukraińcy od czerwca 2022 mieli otrzymać łącznie 39 wyrzutni HIMARS. Bezpowrotnie stracili jedną, a prawdopodobnie 2-3 zostały już uszkodzone.
M142 HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) to samobieżne systemy artylerii rakietowej, cechujące się wysoką mobilnością. Ukraińcy zwłaszcza w pierwszych miesiącach po ich otrzymaniu wykorzystywali je jako platformy do szybkiego ataku, gdzie dzięki swojej mobilności mogły zostać rozmieszczone w punkcie wystrzelenia rakiet i szybko wycofane przed ogniem kontrartylerii. Ukraińcy od początku wystrzeliwują z systemów HIMARS pociski M30/M31 GMLRS. Mogą precyzyjnie uderzać nawet na odległość 70 kilometrów, pozwalając na atakowanie kluczowych punktów logistycznych. Wspomniane pociski ATACMS tylko zwiększają te możliwości.
Parametry taktyczno-techniczne systemu artyl … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS