A A+ A++

Zastępca głównego projektanta Wołgogradzkiej Fabryki Traktorów Władimir Budajew poinformował o planowanej przez państwowy holding Rostiech budowie nowego wozu wsparcia ogniowego na platformie kołowej, który byłby przeznaczony na eksport. Budajew nie podał jednak żadnych szczegółów wykraczających poza to, że system wieżowy pochodził będzie od lufowego gąsienicowego niszczyciela czołgów 2S25 Sprut-SDM1.

Pierwszą niewiadomą tego pomysłu jest typ podwozia, na którym będzie posadowiona wieża. Zgodnie z przyjętymi założeniami wszelkie pojazdy klasyfikowane jako wozy wsparcia ogniowego czy niszczyciele czołgów w siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej powinny mieć trakcję gąsienicową. Wymaga tego ukształtowanie terenu i opracowana taktyka użycia wozów tej klasy. Ale w tym wypadku pewne jest, że będzie to kadłub o trakcji kołowej z zachowaną zdolnością do pływania.

Pojawiają się pewne spekulacje, że podwoziem może być platforma kołowa Bumierang, która ma charakteryzować się modułowością umożliwiającą budowę całej rodziny specjalistycznych wozów bojowych. Do tej pory światło dzienne ujrzały dwa: transporter opancerzony K-16 i bojowy wóz piechoty K-17. Już wiele lat temu zapowiadano, że jedną z kolejnych odmian będzie wóz wsparcia ogniowego. Oznacza to, że w miejsce bezzałogowego modułu wieżowego Bumierang-BM znajdzie się wieża Spruta-SDM1. Będzie ona wymagała integracji z podwoziem Bumieranga, które skądinąd spełnia wymagania pływalności.

Bumierang w konfiguracji bwp (K-17). Widoczne pędniki napędzające pojazd w wodzie.
(Dmitriy Fomin, Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Bumierang miał już międzynarodową premierę: w lutym gościł na pokazach lotniczych Aero India 2021. Dyrektor generalny Rosoboroneksportu Aleksandr Michiejew informował w ubiegłym roku, że pojazdem zainteresowane są bliżej nieokreślone państwa Afryki, Azji Południowo-Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Wspólnoty Niepodległych Państw. Wartość eksportu miałaby sięgnąć miliarda dolarów. Notabene już wówczas Rosjanie planowali wprowadzić na wyposażenie wojsk lądowych niszczyciel czołgów z armatą kalibru 125 milimetrów i nosiciel wyrzutni pocisków przeciwlotniczych.

Kolejną zagwozdką jest skala, w jakiej Rosjanie będą chcieli nawiązać do włoskich kołowych niszczycieli czołgów B1 Centauro, testowanych na poligonie w obwodzie moskiewskim niemal dziesięć lat temu. Cztery pojazdy, uzbrojone w armaty kalibrów od 30 do 120 milimetrów, przybyły do Noworosyjska, gdzie wzięły udział w próbach dzielności terenowej i strzelaniach z użyciem ostrej amunicji. Po próbach Rosja miała rozważyć utworzenie spółki joint venture, która zajęłaby się produkcją wozów.

Sprut-SDM1 prezentowany na forum Armija 2015.
(LeAZ-1977, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Ówczesny pierwszy zastępca szefa Komisji Wojskowo-Przemysłowej Jurij Borisow (obecnie wicepremier) powiedział, że Rosja będzie kupować zagraniczne modele broni tylko jednorazowo w celu zbadania technologii produkcji, a następnie uruchomi własną. Już wówczas licencyjna produkcja wozów tego typu w Rosji była bardzo wątpliwa. Z drugiej strony tajemnicą pozostaje, czy Moskwa w jakiejś części będzie wzorować się na włoskich pojazdach, do których przez jakiś czas miała dostęp.

Przejdźmy do pewników. Uzbrojeniem głównym przyszłego wozu wsparcia ogniowego będzie armata gładkolufowa 2A75M kalibru 125 milimetrów, która ma sprawić, że pod względem siły ognia nowy pojazd nie będzie ustępował czołgom T-80 i T-90. Wysoką skuteczność ognia ma uzyskać dzięki ulepszonemu systemowi kierowania ogniem z panoramicznym, dzienno-nocnym celownikiem dowódcy z kanałem termowizyjnym i celownikiem działonowego Sosna-U. Ponadto działo główne ma możliwość strzelania przeciwpancernymi pociskami kierowanymi 9K119 Riefleks.

Uzbrojeniem pomocniczym Spruta-SDM1 są dwa karabiny maszynowe PKTM kalibru 7,62 milimetra: jeden sprzężony z uzbrojeniem głównym i drugi umieszczony w zdalnie sterowanym module uzbrojenia na stropie wieży. Nie oznacza to, że na nowym pojeździe znajdą się te wszystkie elementy wieży, gdyż zależnie od kontrahenta i zasobności jego portfela Rosjanie prawdopodobnie będą skłonni wprowadzić jakieś drobne zmiany.

Bumierang w konfiguracji bwp (K-17).
(Dmitriy Fomin, Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Czołgi na kołach o masie około 20 ton charakteryzują się dużą mobilnością i nadają się do transportu drogą lotniczą. Są znacznie tańsze niż ich gąsienicowe odpowiedniki, co sprawia, że może sobie na nie pozwolić znacznie więcej odbiorców, w tym tych biedniejszych, czyli zwykłych nabywców rosyjskiego sprzętu wojskowego. Względnie niska masa i duża mobilność wpływają jednak na zmniejszoną – w porównaniu z czołgami podstawowymi – osłonność balistyczną.

Do sił zbrojnych których państw mógłby trafić nowy rosyjski pojazd opancerzony? Moskwa zakłada, że takim sprzętem będzie w stanie zainteresować odbiorców z Ameryki Południowej, Afryki lub Azji Południowo-Wschodniej. Nowy pojazd miałby iść w ślady 2S25M, którego Rosoboroneksport prezentował w lutym podczas salonu przemysłu obronnego IDEX-2021 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i który jest poważnym kandydatem na czołg lekki dla indyjskich wojsk lądowych. Wóz wsparcia ogniowego może trafić do sił zbrojnych niektórych państw afrykańskich (do Afryki trafia ponad 50% rosyjskiego sprzętu wojskowego sprzedawanego za granicę), ale jest zbyt wcześnie, aby spekulować na temat konkretnych odbiorców.

Niemniej na koniec należy zauważyć, że Rosjanie starają się wyjść naprzeciw ogólnemu trendowi w siłach zbrojnych różnych państw, które poszukują kołowych niszczycieli czołgów, czołgów lekkich czy wozów wsparcia ogniowego. W ostatnim czasie Filipiny pozyskały czołg lekki Sabrah, zaś Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza wprowadza do służby coraz więcej czołgów typu 15 (a nawet opracowała wóz zabezpieczenia technicznego na jego podwoziu). Indie nie chcą pozostawać w tyle: uzmysławiają sobie ograniczenia, jakie niesie stosowanie czołgów T-90 i T-72 w rejonach wysokogórskich (do czego były zmuszone). Nawet państwa europejskie – w tym przypadku Czechy – myślą o wprowadzeniu lżejszych konstrukcji.

Hiszpańskie Centauro podczas ćwiczeń „Trident Juncture 2015”.
(NATO / Henk van der Velde)

Kołowe niszczyciele czołgów są na wyposażeniu wielu państw europejskich, w tym Francji (AMX-10RC), Włoch (Centauro pierwszej i drugiej generacji), Belgii i Hiszpanii (w obu przypadkach B1 Centauro). Niemniej – mimo deklaracji eksportowych Rosjan – istnieje cień wątpliwości, czy Moskwa nie stosuje w tym przypadku zasłony dymnej i nie chce opracować wozu wsparcia ogniowego na własne potrzeby. Nadający się do transportu drogą lotniczą pojazd mógłby być elementem sił ekspedycyjnych w przyszłych konfliktach zbrojnych, w których Rosja weźmie udział.

Zobacz też: Po co amerykańskie bombowce latają po świecie (w tym do Polski)?

Vitaly V. Kuzmin, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSztuczna inteligencja ograniczy emisję CO2 z promu
Następny artykuł420 milionów euro wsparcia dla szwedzkiego sportu w czasie pandemii