Moskwa obiecywała i słowa dotrzymuje, a niepokorni muszą liczyć się z karami. Od 1 kwietnia 2021 roku na rynku rosyjskim zakazana została sprzedaż urządzeń, które nie mają domyślnie lokalnego oprogramowania.
Ustawa, procedowana już od 2019 roku, definiuje trzy kategorie urządzeń: smartfony i tablety, komputery osobiste, a także smart TV. Każdej z nich przypisano unikatowe, bardzo konkretne wymogi. Jak się ostatecznie okazuje, nie wystarczy, że producent zainstaluje jakieś tam rosyjskie oprogramowanie. Tytuły także zostają narzucone.
Najbardziej restrykcyjne prawo dotyczy smartfonów i tabletów – zarówno z systemem Android, jak i iOS – gdzie rosyjskie władze wymagają aż 16 krajowych aplikacji. Są to przede wszystkim produkty Yandeksu, ale też m.in. klient Mail.ru, apka społecznościowa VK, platforma strumieniowania OK Live i antywirus Kasperskiego.
Nieco mniejszy pakiet dostaną nabywcy telewizorów, a konkretniej Yandex, Wink, IVI, First, KinoPoisk, OKKO, More.tv, PREMIER, Look, NTV oraz START. Wreszcie, na komputerach z systemem Windows do spełnienia wymogów wystarczy jedynie obecność pakietu biurowego MyOffice. Co ciekawe, mimo iż pakiet ten dostępny jest również na Macu, komputerów marki Apple przepisy nie obejmują. Zresztą, podobnie jak maszyn sprzedawanych z Linuksem.
W oficjalnym komunikacie prasowym rosyjski resort cyfryzacji argumentuje, że bezpośrednim powodem wprowadzenia nowego przepisu jest chęć uczynienia krajowego oprogramowania bardziej konkurencyjnym w stosunku do zachodnich odpowiedników. Jednocześnie wszystkich niepokornych straszy karami grzywny.
Za każdy przypadek naruszenia przedsiębiorcy zapłacą nawet 200 tys. rubli (ok. 10,4 tys. zł). Przy czym mowa tu nie tylko o producencie, ale całym łańcuchu dystrybucji. Sprzedaż urządzeń bez rosyjskiego oprogramowania ma więc efektywnie zostać zablokowana.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS