Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że z poligonu Kapustin Jar w obwodzie astrachańskim doszło do udanego próbnego wystrzelenia międzykontynentalnej rakiety balistycznej zdolnej do przenoszenia broni jądrowej.
Rosja kolejny raz pręży swoje jądrowe muskuły. Ministerstwo Obrony poinformowało o udanym przeprowadzeniu testu międzykontynentalnej rakiety balistycznej zdolnej do przenoszenia broni jądrowej. To wymowny sygnał skierowany do krajów NATO, że Kreml trzyma rękę na pulsie i jest gotowy na przeprowadzenie odwetowego ataku jądrowego na dowolny cel.
Test rakiety przebiegł wyjątkowo spektakularnie. Na niebie pojawiło się dziwne zjawisko towarzyszące lotowi rakiety. Było ono widziane w dużej części Rosji, a nawet Bliskim Wschodzie. Wielu ludzi myślało, że jest świadkiem pojawienia się UFO. W rzeczywistości to smugi spalin pozostawionych przez rakietę, które przybrały ciekawy, zygzakowaty kształt, zwieńczony halo.
Z ujawnionych informacji wynika, że międzykontynentalny pocisk balistyczny Topol-ME wystartował z poligonu Kapustin Jar, który leży w obwodzie astrachańskim, a jego ćwiczebna część bojowa (atrapa) trafiła w wyznaczony cel na poligonie Sary-Szagan w Kazachstanie. Test przebiegł w pełni pomyślnie. Miał on na celu sprawdzenie gotowości bojowej sił jądrowych.
Co ciekawe, Rosja jakiś czas temu ogłosiła, że chce zakończyć żywot systemów Topol-M oraz zastąpić je najnowszymi i znacznie potężniejszymi RS-24 Jars. Teraz okazuje się, że plany nieco się zmieniły. Eksperci sądzą, że Kreml chce mieć dostępnych więcej głowic jądrowych, niż dotychczas planowano. Może mieć to związek z rosnącym napięciem na linii NATO-Rosja.
Jak twierdzi dziennik “Izwiestia”, zastosowanie systemu Topol-ME może mieć też związek z wyczerpywaniem się zapasów testowych Topoli-E. Dzisiejszy (12.04) te … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS