A A+ A++

Dziś w nocy zakończyły się dziewięciogodzinne rozmowy między Francją, Niemcami, Rosją a Ukrainą w ramach „czwórki normandzkiej”. Strona rosyjska określiła sytuację na Ukrainie jako „patową”.

Szef ukraińskiej administracji prezydenckiej Andrij Jermak, który uczestniczył w spotkaniu doradców przywódców Ukrainy Rosji, Francji i Niemiec w formacie normandzkim, podsumowując spotkanie, powiedział, że dialog w zasadzie zakończył się niczym.

– Dziś potwierdziliśmy, że mamy porozumienia mińskie. I one powinny być realizowane – skomentował wynik spotkania Jermak. Nie udało nam się jednak wypracować żadnego wspólnego stanowiska – dodał.

Zapewnił, że wysiłki dyplomatyczne będą kontynuowane i że strona ukraińska jest gotowa do konstruktywnego dialogu. Jermak potwierdził również, że kolejna runda negocjacji odbędzie się 2 marca. Szef ukraińskiej delegacji nie wykluczył, że kolejne spotkanie w tym formacie odbędzie się w Turcji, co wcześniej sugerował prezydent Recep Tayyip Erdogan.

Ukraińscy aktywiści stworzyli stronę do śledzenia rosyjskich ruchów wojskowych

Z kolei przedstawiciel delegacji rosyjskiej Dmitrij Kozak, zarzucił Ukrainie zakłócanie przebiegu spotkania i jego merytorycznej części:

– Mieliśmy wspólne porozumienie z Niemcami i Francją w sprawie rozwoju wydarzeń w sferze politycznej, ale stanowisko Ukrainy jest nieugięte – powiedział Kozak. Odmówili (…) nawet cytowania porozumień mińskich, zgodnie z którymi przyszły status tych terytoriów po zakończeniu konfliktu powinien być rozwiązany w drodze konsultacji i negocjacji z przedstawicielami niektórych obszarów Donbasu – dodał.

Według przedstawiciela Rosji, sytuacja z uregulowaniem konfliktu w Donbasie jest „patowa”. Zdaniem Kozaka, wynika to z braku realnej woli politycznej ze strony zachodnich przywódców, a także Kijowa, by rozwiązać ten konflikt zgodnie z mechanizmami, które funkcjonują od 2014 roku. Dodał, że odmowa Ukrainy negocjowania z separatystami jest „kluczową sprzecznością”.

Szef samozwańczej republiki ostrzega przed „ostatnią wojną w historii ludzkości”

Zainicjowany przez Niemcy i Francję, po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, format normandzki miał zapobiec dużej wojnie między Rosją a Ukrainą i doprowadzić do wdrożenia porozumień mińskich, ale proces utknął w martwym punkcie od czasu spotkania czterech przywódców w Paryżu w grudniu 2019 roku.

Porozumienia mińskie przewidują powrót kontrolowanych przez separatystów terytoriów w Zagłębiu Donieckim do Ukrainy jako jednostek autonomicznych. Referendum w sprawie specjalnego statusu samozwańczych republik w ramach Ukrainy odbyłoby się na warunkach separatystów, którzy m.in. kontrolowaliby podczas takiego głosowania granicę z Rosją. Natomiast Kijów dąży do przejęcia kontroli nad granicą ukraińsko-rosyjską i wprowadzenia obserwatorów międzynarodowych na terytorium nieuznawanych republik. Negocjacje trwają od 2015 roku, jednak w niewielkim stopniu przyczyniły się do uregulowania konfliktu w Donbasie.

Donieccy separatyści znów zauważyli „polskich najemników” w Donbasie

lp/ belsat.eu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBezpieczeństwo w domu zaczyna się od komina!
Następny artykułPrzyjechał z wiatrówką po dziewczynę, która od niego uciekła