W bieżącym tygodniu na rynku ropy naftowej widać delikatne zwyżki. Na początku tygodnia notowania ropy naftowej zwyżkowały za sprawą informacji o zamknięciu południowej odnogi ropociągu Przyjaźń, transportującego ropę naftową z Rosji przez Słowację na Węgry. Wiadomość tę przekazała spółka Transnieft, która poinformowała, że przepływ ropy został wstrzymany ze względu na problemy z płatnościami, wynikające z sankcji narzuconych przez UE na Rosję po ataku na Ukrainę.
Obawy dotyczące podaży ropy naftowej w Europie są więc mniejsze. To samo zresztą dotyczy Stanów Zjednoczonych, gdzie z kolei zapasy ropy naftowej znów zaczęły rosnąć. Departament Energii podał wczoraj, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły aż o 5,46 mln baryłek. Ten wynik rozmija się zarówno z oczekiwaniami z początku tygodnia, wskazującymi na spadek zapasów, jak i z szacunkami Amerykańskiego Instytutu Paliw z wtorku, który pokazał wzrost zapasów o ponad 2 mln baryłek.
Raport departamentu nie miał jednak jednoznacznie negatywnego wydźwięku, ponieważ jednocześnie mocno spadły zapasy benzyny (niemal 5 mln baryłek zniżki przy oczekiwaniach pół miliona baryłek zniżki), co świadczy o wzmożonym popycie na paliwa w USA. Ponadto, wczoraj ceny ropy naftowej nie zareagowały negatywnie na raport departamentu ze względu na fakt, że wsparciem był dla nich słabnący dolar po danych dotyczących niższej od oczekiwań inflacji w USA.
ZŁOTO
Złoto rozczarowująco słabe po danych dotyczących inflacji w USA.
Wczorajsza sesja na rynku złota upływała pod znakiem wyczekiwania, a później reakcji na dane dotyczące inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. Odczyt, który okazał się niższy od oczekiwań, wyraźnie wpłynął na wartość amerykańskiego dolara, która wyraźnie spadła i pozostaje pod presją spadkową także dzisiaj.
Jednak reakcja notowań złota na te informacje okazała się rozczarowująco słaba. W pierwszej chwili po publikacji danych dotyczących inflacji notowania złota rzeczywiście zwyżkowały na fali słabszego dolara, jednak w późniejszych godzinach cała ta zwyżka została zniwelowana przez sprzedających. Także dzisiejsza sesja nie przynosi poprawy: notowania złota kierują się w dół, testując poziom 1800 USD za uncję jako techniczne wsparcie.
Reakcja złota na sytuację na dolarze świadczy o słabości kupujących na rynku kruszcu. Częściowo jednak wynika ona z faktu, że inwestorzy nie do końca wierzą w to, że Fed – nawet w obliczu ostatnich danych dot. inflacji – będzie bardziej gołębi. Świadczyć o tym mogą zresztą wypowiedzi przedstawicieli Fed, które pojawiły się już wczoraj.
Prezes Fed z Minneapolis, Neel Kashkari, powiedział, że „Fed jest jeszcze bardzo daleki od odtrąbienia zwycięstwa nad inflacją”, a stopy procentowe powinny być nadal wyraźnie podnoszone. W podobnym tonie wypowiedział się Charles Evans, prezes Fed z Chicago. Według niego, wczorajsze dane dotyczące inflacji to pierwszy sygnał skuteczności działań Fed, ale bynajmniej nie jest to zachęta do zbaczania z obranej ścieżki podwyższania stóp procentowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS