Rondo Praw Kobiet powstanie w Sosnowcu. Radni zgodnie przesądzili

Grażyna Welon, radna PiS-u, żałowała, że propozycja nazwy „Rondo Praw Kobiet” nie padła w 2018 roku – w stulecie uzyskania praw wyborczych przez kobiety. – Wtedy byłby to bardzo dobry pomysł. Dziś pomysł ten kojarzy się także z wulgarnymi protestami, profanacją świątyń i symboli religijnych. To były nielegalne, wulgarne zgromadzenia, w których – co najgorsze – brały również udział dzieci – mówiła.

Rondo Praw Kobiet powstanie w Sosnowcu. Radni zgodnie przesądzili

Wiktoria Grelewicz z „Dziewuch Sosnowca”, które wspierały inicjatywę, odpowiedziała Welon, że nie było przepisów, które uniemożliwiałyby organizację protestów. – Nie były więc nielegalne. Rondo ma być symbolem, który łączy wszystkie kobiety. Te, które walczyły o nasze prawa w przeszłości i dzisiaj. Ma przypominać o tym, że raz dane prawa nie są gwarantem, że tak pozostanie. Wydarzenia ostatnich miesięcy są tego najlepszym przykładem. Decyzja radnych pokazuje, że Sosnowiec stoi murem za kobietami. Pokazuje, że miastu zależy na tym, żeby kobiety były wolne we własnym państwie – podkreślała.

Jacek Dudek, radny PiS, przyznał, że uzasadnienie do uchwały było „pozbawione niepotrzebnego bagażu politycznego”. – Prawa kobiet są ważne ponad podziałami politycznymi. Na pewno się z tym zgodzimy. Zobaczymy, jak za kilka, kilkanaście lat spojrzą na nazwę tego ronda nasi następcy… Wydaje mi się jednak, że wszyscy będziemy zawsze doceniać wielką rolę kobiet, a o impulsie, który przyczynił do tego, że będziemy mieć w mieście “Rondo Praw Kobiet”, nikt nie będzie pamiętał – mówił radny.

Ostatecznie dokonano autopoprawki w uzasadnieniu wniosku. Znalazł się w niej zapis o  “prawach światopoglądowych”, który zdaniem prezydenta Arkadiusza Chęcińskiego odnosi się również do wydarzeń i protestów kobiet, które miały miejsce po zaostrzeniu prawa aborcyjnego.

Ostatecznie uchwałę poparło 23 radnych. Głosu nie oddali Grażyna Welon i Tadeusz Sokołowski.