W ostatnim czasie w mediach zaczęły pojawiać się informacje, według których Paulo Sousa miał zakończyć pracę jako selekcjoner reprezentacji Polski. Pogłoski wydawały się mało prawdopodobne, aż do 26 grudnia…
ZOBACZ TAKŻE: Piotr Szefer zdradza kulisy decyzji Paulo Sousy. “Zadzwonił, bo otrzymał lepszą ofertę”
– Spekulacje wokół Paulo Sousy trwały od dłuższego czasu i były coraz bardziej szokujące, a nawet irytujące. Jedna z nich pojawiła się przecież w wigilię Bożego Narodzenia, a wiadomo, że jest to czas, w którym cały świat na chwilę się zatrzymuje. Co prawda, menadżer Paulo Sousy zdementował te doniesienia, ale później po raz kolejny okazało się, że niektórym doniesieniom menadżerskim nie powinniśmy ufać – stwierdził prowadzący kanał “Prawda Futbolu” Roman Kołtoń.
Ekspert Polsatu Sport nie przebiera w słowach, jednoznacznie oceniając zachowanie i decyzję Portugalczyka.
– Powiem szczerze, że dla mnie to jest “gangsterka”. Ja z czymś takim się jeszcze nie spotkałem i jest to niewyobrażalna sytuacja. Tym bardziej że Sousa 14 grudnia spotkał się z prezesem PZPN i na tym spotkaniu nawet nie zająknął się na temat ewentualnego odejścia. Znam przebieg tego spotkania, ponieważ rozmawiałem z Cezarym Kuleszą i powiedział mi on, że polski związek udzielił Portugalczykowi pełnego wsparcia w kontekście czekających nas w marcu meczów barażowych, których stawką będzie mundial. Co więcej, Sousa udzielił przecież wywiadu na kanale “Prawda Futbolu” i zakończył go słowami “razem do Kataru”, po czym w drugi dzień świąt poprosił o rozwiązanie umowy… – dodał Kołtoń.
Zdaniem prowadzącego kanał “Prawda Futbolu”, Sousa zwyczajnie kłamał.
– Prosiliśmy Paulo Sousę o nagranie frazy “To moja prawda futbolu”, ale wychodzi na to, że raczej powinniśmy poprosić o “moje kłamstwo futbolu”. Przecież o tym, że nie chce już prowadzić reprezentacji Polski mógł powiedzieć dzień po meczu z Węgrami albo nawet 14 grudnia, na spotkaniu z zarządem PZPN. Nie musiał nas oszukiwać, że chce lecieć z Polakami do Kataru – skwitował.
Co prawda prezes PZPN Cezary Kulesza nie zgodził się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Nie znaczy to jednak, że Sousa dalej będzie sprawować funkcję selekcjonera polskiej kadry.
– Jedno jest pewne… Sousa już nigdy nie poprowadzi reprezentacji Polski. To, że prezes Kulesza odmówił rozwiązania kontraktu, nie znaczy, że cały czas liczy na Portugalczyka. On po prostu chce wyegzekwować swoje warunki jego odejścia, tak, by sam trener lub Flamengo zapłacili za jego odejście, choćby symbolicznie – skomentował sytuację “RoKo”.
ZOBACZ TAKŻE: Cezary Kulesza skomentował decyzję Paulo Sousy
Rodzi się zatem pytanie, kto zastąpi Portugalczyka i przejmie reprezentacyjne stery?
– Bożydar Iwanow jako ewentualnego następcę Paulo Sousy wymienił Adama Nawałkę i muszę powiedzieć, że jest to nazwisko bardzo mi bliskie. Zawsze wierzyłem w Nawałkę, byłem ciekaw Nawałki i przeżyłem z nim trzy wielkie chwile. Mam tu na myśli eliminacje i samo Euro 2016, eliminacje mistrzostw świata 2018, a także sam, nieco mniej już udany, mundial. Być może nie jest tak medialny, jak Sousa, ale poza kamerami potrafi bardzo merytorycznie rozmawiać o futbolu. Zdarza się nawet, że po niektórych odcinkach Cafe Futbol dzwoni do mnie i tłumaczy różne rzeczy ze swojej perspektywy – zdradził Kołtoń.
Zdaniem Kołtonia, Nawałka jest dobrym kandydatem do objęcia schedy po Portugalczyku, ponieważ w przeszłości wielokrotnie pokazał już, że potrafi prowadzić kadrę w trudnych chwilach.
– To pod jego wodzą rozegraliśmy wielkie mecze z Niemcami, Szkocją i Irlandią, czy w fazie pucharowej Euro ze Szwajcarią czy Portugalią. To za jego kadencji wygraliśmy grupę eliminacyjną mistrzostw świata, w której byliśmy przecież z Danią i Rumunią. Na pewno Nawałka byłby dobrym “strażakiem”, by ugasić pożar, jaki wzniecił w ostatnim czasie Paulo Sousa – zakończył Kołtoń.
Cała wypowiedź Romana Kołtonia w załączonym materiale wideo.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS