A A+ A++

Będę się tego trzymał do końca aż do momentu, gdy przyjdzie policja i mnie wywlecze z domu – deklaruje dr Roman Godlewski, lider Brygady Ulicznej Opozycji w Bydgoszczy. – Jeśli tak się stanie, pewnie wystąpię do Trybunału Praw Człowieka o odszkodowanie.

– Na zdrowy rozsądek, jeśli sprzątaczka, aptekarz, chirurg prowadzi rozprawę, to nie jest to prawdziwa rozprawa. Wobec tego, jako szeregowy obywatel, stwierdzam, że wobec zaistniałych okoliczności ja, Roman Godlewski mam prawo uznać, że neosędzia pan Krzysztof Kurowski nie jest sędzią i tego się trzymam – mówi Roman Godlewski, działacz ulicznej opozycji z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.

Tak się bawiła władza za czasów PiS

21 września 2021 roku odbywały się na bydgoskim Starym Rynku centralne obchody Dnia Krajowej Administracji Skarbowej. W uroczystości wzięło udział  dwóch ministrów z rządu Zjednoczonej Prawicy – Andrzej Dera i Łukasz Schreiber. Wzmocnione siły policji patrolowały okolice głównego placu w Bydgoszczy i arbitralnie decydowały, kto może, a kto nie ma prawa przejść w pobliżu odbywającej się uroczystości. Dla Romana Godlewskiego, który przypadkowo znalazł się w okolicach Starego Rynku, feta rządzących zakończyła się między innymi złamanym żebrem, guzem na głowie i sprawą o wykroczenie, którą obecnie rozpatruje neosędzia Krzysztof Kurowski z Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Było mi wstyd”. Drew Barrymore wspomina walkę z uzależnieniem
Następny artykułOto kandydaci na selekcjonera reprezentacji Anglii. Wielkie nazwiska