Za nami ósmy odcinek i kolejne randki. Niestety więcej niż miłych chwil, było nerwowych rozmów, a nawet płaczu. I pożegnań. Najbardziej dramatyczne było spotkanie Martyny i Dawida.
Dowiedzieliśmy się, że rolnik Dawid miał ze swoimi kandydatkami: Magdą i Martynką poważną rozmowę wieczór wcześniej.
– Dawid powiedział, że może nie wybrać żadnej z nas – relacjonowała do kamery Martynka. – Takie rzeczy powinno się mówić w pierwszy dzień, a nie w przeddzień mojej randki. To co ja tu robię? Nie wiem, jak w ogóle można tak powiedzieć.
Dziewczyna była bardzo oburzona słowami rolnika. Tak samo negatywnie odebrała je Magda.
– Było mi trochę przykro, że to się zadziało zaraz po randce ze mną. Martyna jakby dostała liścia w twarz po słowach Dawida – stwierdziła szczerze.
Nawet sam Dawid był świadomy swojej wtopy: – Wczoraj padło trochę niepotrzebnych słów w kierunku dziewczyn. Chciałem, żeby żadna nie czuła się pewna – tłumaczył.
Niestety, zamiast wyjaśnić to jak najszybciej z Martyną, postanowił odegrać cały spektakl na randce i przed kamerami. Myślał, że pożar poczeka i nie trzeba go jeszcze gasić. Jak bardzo się mylił…
Mina Martyny ani na chwilę się nie zmieniła: dziewczyna była nadąsana i wyraźnie obrażona. Wystrojony Dawid chciał przejść do sedna dopiero w wyznaczonym miejscu i czasie. W samochodzie udawał, że wszystko jest ok i zachowywał się tak, jakby miał dla dziewczyny jakąś niesamowitą niespodziankę.
– Stresik? – zagadywał milczącą Martynkę.
Tymczasem ona już siedząc na miejscu pasażera i patrząc w okno, miała podjętą decyzję:
– Najbardziej ta randka jest po to, abym mogła to wszystko Dawidowi powiedzieć. To, co czuję i to, co myślę. I chyba się pożegnać – powiedziała wcześniej do kamery. – Ja nie odczułam ze strony Dawida żadnej troskliwości, gdy byłam smutna, a po mnie to widać od razu.
Zadowolony z siebie Dawid przywiózł ją do pustego klubu. Ona na widok tego miejsca, zaczęła się bronić, a jej nastrój jeszcze bardziej się pogorszył.
– Naprawdę? Tylko nie to… – powiedziała pod nosem, patrząc na pusty klub i stolik z dwoma drinkami pośrodku.
“Naprawdę? Tylko nie to… “
– Chciałem cię za te moje słowa przeprosić. Tym małym gestem chciałem ci powiedzieć, że bardzo mi na tobie zależy – powiedział rolnik, niosąc wielki bukiet róż. To pewnie był ten moment, który miał odwrócić bieg wydarzeń. Niestety, Dawid był już wtedy przegrany.
Martyna podziękowała za gest i przyznała, że wierzy, że był szczery. Ale i tak nie była przekonana.
– Odnoszę wrażenie, że my się nie porozumiemy. My nawet nie prowadziliśmy żadnej rozmowy.
– Ale właśnie od tego jest ta randka! – zaingerował Dawid.
– Ale ja już nie chcę – ucięła Martyna. – Mleko się rozlało. Jest mi bardzo przykro, że muszę ci to powiedzieć i stawiam cię w takiej sytuacji, ale ja nie udźwignę tego.
Dawid jeszcze próbował ratować sytuację, wyznał dziewczynie, że od początku była jego faworytką. Dodał też, że zamierza pożegnać Magdę, drugą kandydatkę. Zaczął prosić Martynę, by jeszcze dała sobie czas do namysłu. Na dodatek na ten sam dzień było zaplanowane spotkanie dziewczyn z rodziną i znajomymi rolnika…
– To, że ja to przemyślę, nie sprawi, że ja coś poczuję. Nie chcę w tym uczestniczyć – odmówiła stanowczo Martyna.
Gdy już wracali do samochodu z tej nieudanej randki, Dawid wybuchnął płaczem. Sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna. Bezradna dziewczyna tylko z daleka obserwowała, jak rolnik traci nad sobą panowanie.
Bezradna dziewczyna tylko z daleka obserwowała, jak rolnik traci nad sobą panowanie.
Z zapowiedzi wiemy, że ostatecznie Dawid wsiadł do samochodu, by odwieźć dziewczynę do domu. Czy dojdzie do pożegnania na zawsze? Przekonamy się w następnym odcinku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS