A A+ A++

W Żernikach przez dwa tygodnie wypoczywało ponad 60 dzieci. – […] gdyby nie pomoc burmistrza Leszka Grzeczki półkolonia miałaby 55 uczestników. Zostałoby ośmiu, ale właśnie burmistrz, za co bardzo dziękuję, dopłacił nam do dziecka i opiekuna, który prowadzi grupę – mówi Sylwia Stasiak Dziczek.

Już jedenaście lat odbywają się w Żernikach gmina Janowiec Wielkopolski półkolonie dla dzieci. Ich pomysłodawcą i dobrym duchem jest prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej Ryszard Kierzek. – Organizujemy je wspólnie z gronem pedagogicznym oczywiście z przerwą na pandemię. Pomysł rzeczywiście jest mój, gdyż bardzo dużą wagę jako syn rolnika przywiązuję do tego, aby dzieciaki ze wsi miały gdzie spędzać wolny czas. Wysyłamy je na kolonie nad morze. W tym roku pojedzie 120 młodych ludzi. Jeżdżą również na zimowiska. Ze swojej strony zapewniam, że dołożę wszelkich starań, żeby półkolonie były dofinansowywane. Podziwiam wysiłek grona pedagogicznego w Żernikach. W tej chwili z kilku placówek organizujących takie półkolonię zostali sami. Powoli rozkręcają się inne placówki. Jednak muszę o tym wcześniej wiedzieć, ponieważ wiąże się to z pozyskiwaniem pieniędzy głównie z funduszu składkowego Kasy Rolniczego ubezpieczenia Społecznego. Dzieci rolników są dofinansowywane jednak rodzice opłacający ZUS płacą pełną odpłatność.

W tym roku w Szkole Podstawowej w Żernikach bawiło się na półkoloniach 63 uczestników w tym 24 pełnopłatnych. Opłata dla pozostałych wyniosła 120 zł. Wcześniej liczba półkolonistów nie przekraczała 51 osób tak jak obecnie w wieku od 3 do 16 lat. Zawsze opiekuje się nimi czterech opiekunów i oczywiście pani kierownik.

Ze względu na ograniczone środki finansowe, które na dwutygodniowy okres wynoszą 590 na osobę, gdyby nie pomoc burmistrza Leszka Grzeczki półkolonia miałaby 55 uczestników. Zostałoby ośmiu, ale właśnie burmistrz, za co bardzo dziękuję, dopłacił nam do dziecka i opiekuna, który prowadzi grupę. Te pieniążki wydajemy na wyżywienie (obiad i podwieczorek), które gotuje Krystyna Wiśniewska oraz zajęcia stacjonarne i wyjazdy z atrakcjami. Te ostatnie generują jeszcze koszty paliwa i biletów wstępu. Tak czy inaczej dzieciom nigdy niczego nie brakuje. Jestem bardzo zadowolona z tegorocznego turnusu – opowiada kierowniczka od sześciu lat Sylwia Stasiak Dziczek kierowniczka i nauczyciel szkoły w Żernikach.

Dzieci wyjechały na letnie baseny i do linowego parku w Gnieźnie. Odwiedziły agroturystyczne Ranczo Tomaszówka w Czewujewie. Tam między innymi same piekły drożdżówki i karmiły gęsi. Podobnie jak rok temu opalały się nad jeziorem w Laskowie. W Bydgoszczy grupa z Żernik zwiedziła Muzeum Mydła i Historii Brudu i Manu oraz manufakturę słodyczy. W niej samodzielnie dzieci zrobiły sobie lizaki.

Więcej w papierowym wydaniu Pałuk.

Cezary Kucharski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułA jednak! Ależ zwrot ws. hitowego transferu Jakuba Kiwiora
Następny artykułGołębie przestały zatruwać życie Pani Anny