Rolnicy zapowiedzieli nową formę protestów, która miała uderzyć bardziej w polityków, niż w zwykłych ludzi. Zgodnie z tą zapowiedzią postanowili uprzykrzyć życie Donaldowi Tuskowi i jego urzędnikom.
Pod koniec marca rolnicy zapowiedzieli nową, inną od dotychczasowej, opartej na ulicznych manifestacjach, formę protestów. Miała być mniej uciążliwa dla zwykłych Polaków, a zdecydowanie bardziej uderzyć w decydentów, a więc głównie polityków. Dlatego zapowiedzieli na połowę kwietnia blokady ich domów oraz biur poselskich.
Ale choć akcja miała się odbyć dopiero za parę dni, w różnych częściach kraju rolnicy odwiedzili już polityków. Na przykład na Pomorzu. Najwięcej chyba się mówiło dotychczas o wizycie grupy kilkunastu rolników w biurze poselskim Jarosława Wałęsy. Jak relacjonował potem polityk PO z Gdańska, rolnicy wylali obornik i przy okazji zdewastowali stare, zabytkowe drzwi jego biura. Na oblaniu drzwi się nie skończyło, bo część zanieczyszczeń wlała się do środka biura. Na dodatek niektóre elementy budynku oblali kwasem masłowym. Usunięcie skutków tej akcji może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS