A A+ A++

Jak mówią leśnicy, to był instynkt. Spłoszony jeleń na widok człowieka z bronią rzucił się do ucieczki. Stratował myśliwego, przebijając mu oczodół porożem. Niebezpieczne wydarzenie uchwyciła kamera na głowie mężczyzny.

Do zdarzenia doszło w grudniu, podczas zbiorowego polowania w lesie w Strzelcach pod Białopolem – w obwodzie warszawskiego koła łowieckiego „Pogoń”, które dzierżawi łowisko w okręgu chełmskim. Jak podał w ubiegłym tygodniu portal „WildMen”, pan Leszek – znany w środowisku łowieckim bloger z Warszawy – rozprowadził wówczas kolegów po lesie. Sam zajął miejsce na flance i założył na głowę kamerkę, by sfilmować jelenie z bliskiej odległości. W pewnej chwili przez krótkofalówkę dostał informację, że w jego stronę idą „grube” jelenie.

To były sekundy. Spłoszony byk, widząc na wprost siebie mężczyznę z bronią, puścił się pędem. W jednej chwili pokonał zarośla, położył wieniec i staranował myśliwego. Prawdopodobnie opierakiem, czyli fragmentem poroża, trafił myśliwego w lewe oko, przebijając mu oczodół, po czym zniknął w gęstwinie. Wszystko nagrała kamera na głowie mężczyzny. Poszkodowany łowczy ze stolicy trafił do szpitala, gdzie przeszedł poważne operacje. Teraz dochodzi do siebie, a opuchlizna na jego twarzy jest coraz mniejsza. Spotkanie z jeleniem spod Białopola zapamięta jednak na długo.

– Dorosła łania może ważyć od 80 do 100, a byk od 130 do 140 kilogramów. To musiał być zbieg okoliczności, że jeleń pobiegł prosto na myśliwego. Spłoszony, czujący zagrożenie i szukający ucieczki, działa instynktownie, myśli tylko o tym, jak się uratować – mówi Mariusz Nagadowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Strzelce.

Nadleśniczy pamięta tylko jedną taką sytuację w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Wówczas spłoszony dzik wyskoczył prosto na robotnika leśnego, wyrzucając mężczyznę w górę. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. – Zapraszamy wszystkich do naszych lasów. Pamiętajmy jedynie, że to zwierzyna jest u siebie w domu. Widząc jelenia, lisa czy dzika, nie podchodźmy, wycofajmy się spokojnie i nie drażnijmy wykonywaniem gwałtownych ruchów. Zwierzęta generalnie nie są nastawione na atak, chyba że czują zagrożenie, są postrzelone lub bronią młodych – dodaje nadleśniczy. (pc)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZawiercie za mocne
Następny artykułW sobotę w Bierutowie zagrają 10- i 11-latkowie