Dzisiaj, 11 czerwca (14:35)
Nie będzie polskiego finału debla pań Rolanda Garrosa, przynajmniej nie wystąpi w nim Magda Linette. Poznanianka, w parze z Amerykanką Bernardą Perą, przegrała w półfinale z Czeszkami Kateriną Siniakovą i Barborą Krejcikovą 1:6, 2:6. W drugim półfinale gra jeszcze Iga Światek i Bethanie Mattek-Sands z Iriną Begu i Nadią Podorską.
Czeszki miały na ten mecz dwa założenia. Po pierwsze, zwycięstwo. Po drugie, zwycięstwo jak najmniejszym wysiłkiem. Dzień wcześniej Krejcikova stoczyła wyczerpujący pojedynek z Marią Sakkari w półfinale singla. Wygrała i jutro czeka ją finał z Anastazją Pawluczenkową. Sobotnia walka o trofeum jest dla niej priorytetem.
Pierwszy set potoczył się zgodnie z planem Czeszek. Wygrały szybko, w zaledwie 33 minuty, straciły tylko jednego gema. Były lepsze, ale szkoda, że zabrakło im ducha fair play.
Sinakova i Krejcikova prowadziły 3:1, miały już jedno przełamanie serwisu polsko-amerykańskiej pary. W piątym gemie, przy stanie 40:30 dla Linette i Pery, Amerykanka zagrała ze smecza wyraźnie przed linią końcową. Cieszyła się już z punktu i gema.
Sędzia jednak wywołał aut. Krejcikova dzień wcześniej z Sakkari została skrzywdzona przez arbitra, który mimo wyraźnego autu uznał za dobre zagranie Greczynki przy pierwszej piłce meczowej dla Czeszki. Na szczęście dla niej później wykorzystała kolejną piłkę meczową. Powinna czuć co to znaczy. Przy piłce zagranej przez Perę stała blisko i dobrze widziała, że autu nie było. Jej i Siniakovej, która dobrze musiała widzieć ślad piłki, zabrakło sportowej klasy.
To był bardzo ważny moment mec … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS