W kosmetycznej firmie Phenicoptere produkującej pod marką Glov, jak opowiadała jej współzałożycielka Monika Żochowska, rotacja była tak duża, że zespół w dużej mierze się wymienił – odeszło 18 osób, a przybyło 21 (obecnie dla Phenicoptere pracuje 45 osób). Agata Frankiewicz, prezes oferującej produkty i projekty recyklingowe firmy Deko Eko, ma podobne doświadczenia.
– Z początkiem 2021 roku przeprowadziliśmy zmiany w zespole – stary zespół zebrany w połowie 2019 roku mocno odczuł rok covidowy. Zaszły duże zmiany, a spadająca motywacja i nagłe przejście do pracy zdalnej w domach z dziećmi spowodowały obniżenie morale pracowników. Mnie również trudno było zarządzić tak dynamiczną sytuacją, mając po raz pierwszy tak duży zespół – przyznawała w rozmowie z „Forbesem”.
HR-owcy, w tym tzw. people partnerzy, potrzebni byli na rynku nie tylko, żeby przeprowadzać nowe nabory, ale także po to, by ratować w firmach poczucie integracji. To dlatego liczba ofert pracy dla HR-owców rosła.
W związku z końcem pandemii firmy musiały przestać improwizować i opracować politykę w zakresie nowego popandemicznego systemu pracy. To także zadanie, które spadło na HR-owców. Tu rozwiązania były bardzo różne: od twardego powrotu do biur po pozostawienie pracownikom dowolności w wyborze miejsca pracy. Reakcje pracowników na obrane przez firmy rozwiązania także bywały bardzo rozbieżne. Jak podała Zoe Schiffer, reporterka portalu The Verge, np. w Apple Ian Goodfellow, dyrektor ds. nauczania maszynowego, rzucił papierami, kiedy Tim Cook zaczął naciskać jego i jego pracowników do powrotu do biura. – Wierzę, że dla mojego zespołu najlepsza byłaby większa elastyczność – miał napisać w pożegnalnym mailu według Schiffer.
Z raportu firmy Gartner „Redesigning Work for a Hybrid Future” wynika, że przyszłość rynku pracy należy do modelu hybrydowego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS