Minister edukacji narodowej pytany w Radiu Plus, czy rząd rozważa wydłużenie roku szkolnego kosztem wakacji, odparł: – A czemu miałoby to służyć? Na siłę przedłużanie roku szkolnego nie będzie służyło wcale poszerzaniu wiedzy i umiejętności uczniów. Uczniowie też potrzebują odpoczynku.
Jego zdaniem “sama realizacja podstawy programowej nie jest akurat celem najważniejszym, któremu należy poświęcić wszystkie inne elementy”. – Zdrowie i bezpieczeństwo uczniów jest zdecydowanie ważniejsze. Na razie nie mamy planów przedłużania zajęć i roku szkolnego – dodał.
Zdaniem Piontkowskiego, zdecydowana większość uczniów nie ma problemu, żeby uzyskać promocję do następnej klasy. – W poprzednich latach przytłaczająca większość uczniów była promowana, to były raczej wyjątki, prawdopodobnie tak będzie i tym razem (…) Jeżeli nauczyciel dostarcza materiały, różnymi sposobami kontaktuje się z uczniem, to na czym polega niemożność uczenia się? To tak naprawdę często kwestia chęci lub nie – powiedział.
Pytany o matury, minister nie wykluczył, że egzaminy odbędą się w czerwcu. – To możliwe. Decydował będzie głównie minister zdrowia, względy bezpieczeństwa i zdrowia są najważniejsze – podkreślił.
Według szefa MEN “uczniowie dzięki przełożeniu terminów mają kilka dodatkowych tygodni na przygotowanie się do egzaminów, które wybrali, czy przedmiotów, które są obowiązkowe”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS