Kierujący seatem na łuku drogi wypadł z jezdni, a następnie dachował. W wyniku tego zdarzenia zginął 38-letni obywatel Gruzji. Kiedy służby przyjechały na miejsce, kierowcy pojazdu nie było. Podejrzanego o spowodowanie wypadku drogowego znalazły dopiero psy tropiące. 44-latek usłyszał już zarzuty. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy 3-miesięczny areszt. Gruzinowi grozi kara do 12 lat więzienia.
Do śmiertelnego wypadku doszło w czwartek (14 października) po północy w miejscowości Rogoźnik (woj. Śląskie) przy ulicy Węgroda. – Kierujący seatem na łuku drogi wypadł z jezdni, a następnie dachował – poinformowała będzińska policja.
W wyniku zdarzenia zginął 38-letni obywatel Gruzji. – Kierowca zostawił na miejscu samochód i uciekł przed przyjazdem służb – przekazali policjanci. W poszukiwaniach sprawcy zdarzenia mundurowym pomagał przewodnik z psem tropiącym z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
ZOBACZ: Kalisz. Tragiczny wypadek w Tłokinii Koscielnej. 8-latek przygnieciony przez maszynę rolniczą
– Działania mundurowych pozwoliły dotrzeć im do 44-latka z Gruzji. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał w organizmie blisko 0,5 promila alkoholu – zrelacjonowali policjanci. Stróże prawa zabezpieczyli krew podejrzanego do dalszych badań.
Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz nieudzielenia pomocy na miejscu zdarzenia. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec zatrzymanego trzymiesięczny areszt tymczasowy. 44-latkowi grozi kara do 12 lat więzienia.
aml/msl/polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS